Westchnąłem zrezygnowany. Dobra Charlott mia ładną dupę, ale kurwa... nie mogła mi rozkazywać.
- Jeszcze o tym porozmawiamy skarbię - zawołałem nim zamknąłem drzwi od pokoju niejakiej Ellen.
- Kon'nichiwa, watashinonamaeha Christian (Witaj, nazywam się Christian)- powiedziałem powoli, chciałem by każde słowo zostało poprawnie ale i zrozumiale wymówione.
- Watashinonamaeha ari Ellen (Ja nazywam się Ellen) - rzekła dziewczyna bardzo szybko mówiąc, okey...
- Anata wa eigo de nanika o iu koto wa dekimasu ka? (Umiesz powiedzieć coś po Angielsku?) - zapytałem i usiadłem na łóżku dziewczyny.
- T-tak - odpowiedziała niepewnie dziewczyna.
- Bardzo dobrze - powiedziałem, a Ellen spojrzała na mnie zdziwiona.
- Watashi no ato o kurikaeshi: Bardzo dobrze (Powtórz za mną: Bardzo dobrze) - dodałem.
- Bardso dobzie - rzekła niepewnie, a ja uśmiechnąłem się lekko.
- Bardzo dobrze - powtórzyłem naciskając na "rz" i "z".
- Bardzo... - pokiwałem głową dając jej tym samym znak, że idzie jej dobrze - dobzie - dokończyła.
- Anata ga iimasu: Dobzie Soshite, iu hitsuyō ga arimasu: Dobrze (Mówisz: Dobzie, a powinno się mówić: dobrze) - rzekłem, a a ta westchnęła zrezygnowana.
- Ripīto (powtórz) - znów powiedziałem.
~*~*~*~*~*~*
Byłem u Ellen do wieczora, koło 22 pożegnałem się z nią i życzyłem dobrej nocy. Oczywiście mówiąc po japońsku i angielsku. Oczywiście zajrzałem też do Katfrin, która dziś wręcz drżała ze strachu.
- Mogę z tobą zostać? - zapytałem, a ta spojrzała na mnie z bólem w oczach.
- Tak - odpowiedziała niepewnie.
- Idę się tylko przebrać i wziąć prysznic - powiedziałem, a ta skinęła głową i mocniej przytuliła poduszkę do swojego chudego ciała.
Ellen? Charlott? XD moja wena wyparowała... znikła... nie ma... nie ma xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz