Wybudziłem się z rozmyślań na temat życia Huntera, patrząc na laptopa i kiwnąłem głową, podchodząc w jego stronę i myślałem już o tym, co można by obejrzeć. Usadowiłem się na łóżku obok bruneta i dałem mu wybrać jakiś film, pozwalając sobie na zgarnięcie kołdry i patrząc co wyszukuje zielonooki
- Spasuje jednak z horroru na dzisiaj - poinformowałem, patrząc mu przez ramię na ekran uczniowskiego laptopa, a chłopak zaśmiał się krótko, kiwając głową.
- Jakiś film akcji możemy obejrzeć - obrócił głowę dla utrzymania kontaktu wzrokowego, a ja przytaknąłem z lekkim uśmiechem na twarzy.
Obserwowałem jak przegląda to, co było wyświetlone na ekranie laptopa i oparłem się o ścianę, aby po chwili dostać na kolana urządzenie, a Hunter zmienił pozycję z krańca łóżka na bliższe ściany i usadowił się obok, włączając film oraz zostawiając mnie przy okazji w niewiedzy co będziemy oglądać.
___
- Utwierdziłeś mnie, że nie będziemy oglądać horroru - jęknąłem, naciągając kołdrę na sam nos, piorunując przy okazji bruneta wzrokiem.
- To nie horror, to thriller - stwierdził, zyskując lekkie uderzenie w ramię, które pociągnęło za sobą parę kolejnych.
- Jedno i to samo! - podniosłem własny głos, rzucając okiem na ekran - Ty jedynie dałeś pozór przez te dwa wcześniejsze - uderzyłem go lekko palcem w klatkę piersiową, zsuwając się lekko na swoim miejscu.
- Skończymy ten i włączę ci komedię romantyczną - powiedział złośliwie, a ja zaśmiałem się krótko i sarkastycznie, wywracając oczami.
- Idealnie normalnie - parsknąłem, krzyżując ręce na klatce piersiowej i uśmiechnąłem się niedługo później nieznacznie, zwracając wzrok w stronę zielonookiego - Fajnie, że zostałeś - uśmiechnąłem się tym razem ukazując białe zęby - Gdybyś tego nie zrobił, zapewne kisiłbym się we własnym pokoju przez ten czas - dodałem.
- Nie jest to zbytnio pochlebiający powód, ale cieszę się, że jakoś pomogłem - zaśmiał się cicho, a ja oparłem głowę o ścianę, obserwując jak liczba minut trwania filmu zbliża się do końca.
- Możesz już przełączyć - stwierdziłem, pocierając materiał bluzki między palcami z bledszym uśmiechem na twarzy, widząc po chwili jak wyszukuje czegoś pod wspomnianą wcześniej kategorią i na moment na twarz wpłynął mi grymas, aby po chwili zaśmiać się cicho pod nosem - Pamiętnik. Serio? - spytałem, podnosząc brew do góry.
- Obiecałem ci coś z romansem, to coś takiego dostaniesz - skwitował, włączając film i sięgając po pozostałe słodycze leżące w pobliżu łóżka.
Powiedziałem coś pod nosem jedynie, postanawiając dać oddać się filmowi, aby po chwili zsunąć się na ramię Huntera i zasnąć przez zebrane w przeciągu dnia zmęczenie.
Nie wiedząc ile czasu minęło od tego mojego nagłego znużenia, wyrwany zostałem szturchnięciami w własne ramię, nie będąc skorym to wstawania i powleczenia się do własnego pokoju
- Baek, wstawaj - powiedział miękkim głosem, nie zaprzestając trzęsienia mojego ramienia.
- Nie chce mi się - mruknąłem, kładąc się z drugiej strony na łożku i skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej - Musisz mnie zmusić - dodałem, mając na twarzy zaspany i ledwo widoczny uśmiech.
- Będzie ciebie kark rano boleć. A to nie najlepszy sposób na zaczęcie dnia.
Westchnąłem cicho, podnosząc się ze swojego miejsca i przejechałem dłonią po roztrzepanych włosach
- Na jakie dodatkowe zajęcia chodzisz? Z ciekawości pytam - podniosłem się z łóżka, odwracając w jego stronę.
- Wokal i instrument - oczy mi się zaświeciły, słysząc słowa Huntera.
- Jaki instrument? - zadałem kolejne pytanie, podchodząc do łóżka.
- Gitara - podniósł wzrok znad laptopa.
- Czyli spędzamy wszystkie godziny wręcz razem - stwierdziłem z uśmiechem - Tylko ja pianino, a nie gitara - dodałem, zwracając kroki w stronę drzwi - To wtedy widzimy się jutro zapewne, prawda? - spytałem, nie dając czasu chłopakowi na odpowiedź i usunąłem się z jego pokoju, kierując kroki do siebie.
Będąc już w środku, wiele nie było potrzeba, abym położył się na łóżko i automatycznie odpłynął.
___
W piątek wstałem wcześniej niż zwykle, nie wiedząc nawet czemu. Nie przepadałem za niemieckim, uważając go za dziwnie ostry język, choć na swój sposób też interesujący. Co nie zmienia faktu, że nigdy mi on nie wejdzie i nieważne jak bardzo się przy nim skupię, po paru dniach wszystko z umysłu mi wyparuje.
Stałem pod drzwiami od pokoju Huntera, czekając moment aż usłyszę jakiś ruch z pokoju, zyskując za to nagłe otwarcie drzwi i wyjście zielonookiego
- Czemu nie zapukałeś? - spytał, poprawiając torbę na ramieniu, a ja wzruszyłem ramionami, rozkładając ręce.
- Nie przeszkodziłem ci przynajmniej - stwierdziłem, zaczynając zmierzanie w stronę w sali językowej - Za godzinę są zajęcia z wokalu, prawda? - dodałem, nie oczekując odpowiedzi i zamierzałem przyspieszyć swój krok, aby po chwili uderzyć w wyższą postać ode mnie.
- Uważaj jak chodzisz - warknął blondyn, na co zmarszczyłem lekko brwi, podnosząc wzrok, aby móc spojrzeć Joshowi w oczy.
- Przepraszam - odpowiedziałem zgryźliwie - Naruszyłem przestrzeń osobistą księcia? - dodałem, przykładając dłoń do serca.
- Zamknij się - zbył mnie chwilę później, przenosząc wzrok na Huntera i prychając cicho pod nosem - Taka buźka, a marnuje się przy biedaku - zacisnął w dłoni mój podbródek, który szybkim ruchem wyrwałem i zacisnąłem zęby na krótki moment.
- Po pierwsze, nie marnuje się. A po drugie, moja buźka, a nie twoja, więc łapy trzymaj przy sobie - prychnąłem, łapiąc zielonookiego za nadgarstek i zaciągnąłem w kierunku sali, sadzając na losowym miejscu - Gdyby nie fakt, że nieważne, z której strony się spojrzy, mam ręce jak makaron to już bym coś mu zrobił - mruknąłem sam do siebie, widząc jak chwilę później wchodzi nauczyciel do środka sali.
___
- Hej, mam pomysł - odezwałem się w pewnym momencie, kierując się w stronę niedaleko stojącego pianina, w szybkim tempie siadając na przeciw i spojrzałem z uśmiechem na Huntera - W jakiej piosence najlepiej się czujesz? - spytałem, nie spuszczając wzroku, a chłopak wypowiedział nazwę utworu - To śpiewaj - nakazałem, przypominając sobie wcześniej jak leci dany utwór.
- Ale że tak teraz? Ludzie są dookoła - stwierdził, a ja wzruszyłem jedynie ramionami, ignorując jego niepewność i nim się obejrzał, zacząłem grę.
Podniosłem wzrok z klawiszy, uśmiechając się lekko do zielonookiego i sam zacząłem podśpiewywać utwór, czując napływającą dumę gdy chłopak zrobił to samo, niedługo później dużo pewniej. Objąłem wzrokiem salę, widząc jak nauczyciel wokalu rzuca okiem w naszym kierunku, uśmiechając się po chwili nieznacznie i wrócił do swoich poprzednich zajęć.
Hunter?
tak no, niezbyt, ale na nic innego nie wpadnę lol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz