Przygotowałam się do wycieczki już od kilku godzin. Największy problem
mam z pakowaniem ubrań, nie mam pojęcia które zabrać a które zostawić.
Jednak w końcu trzeba dokońać ostatecznego wyboru i takiego w końcu
dokonałam. Ubrałam na siebie bluze od Calvina Kleina oraz botki i rurki
od Saint Laurent. W międzyczasie podłączyłam telefon do ładowarki. W
wolnej chwili usiadłam wygodnie na łóżku, wyjęłam notes i zaczełam
kontynuowanie pisania mojej pierwszej autorskiej piosenki. Jest o małej
dziewczynce, w której życiu wydarzyło się coś strasznego o czym nie chce
mówić i co zmieniło ją na zawsze. Piosenka nosi tytuł "Dark Past" chodź
może się jeszcze zmienić. Napisałam kilka wersów i naniosłam poprawki
na wcześniejszy tekst. Konponowałam też do niej melodię. Miałam już jej
pierwowzór. Gdy czas nadszedł chwyciłam w dłoń torbę i wyszłam z pokoju.
Idąc pustym, ciemnym korytarzem było słychać tylko dźwięk moich kroków
odbijających się echem od ścian. Jedynym źródłem światła była latarka
włączona w telefonie. Na miejscu autokar już stał. Zajęłam pierwsze
lepsze wolne miejsce. W drodze na lotnisko siedziałam sama co
niezmiernie mnie cieszyło gdyż mogłam się rozłożyć. Niestety już w
samolocie miałam towarzystwo. Obok mnie siedział jakiś chłopak. Puściłam
w telefonie muzykę na słuchawkach. Już po wylondowaniu w drodze z
lotniska ktoś wylał na mnie kubek gorącej kawy.
-Ślepy jesteś czy co?! Naucz się chodzić! - Wysyczałam wściekła patrząc na plamę.
Był to ten sam chłopak, z którym siedziałam w samolocie.
(Ktoś z chłopaków?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz