- Sibil miło mi. No jeśli chcesz to możesz pomóc, to może idź się przebrać i jak będziesz gotowy to spotkajmy się przed salą do projektowania. - wzięłam szkicownik oraz apart i ruszyłam w stronę sali. Gdy już przechadzałam się po korytarzu zaczepiła mnie psycholog.
- Sibil poczekaj. - Stanęłam w miejscu i czekałam na jej ruch. - To co przyniosłaś jest naprawdę interesujące, dałam także dyrektorowi aby je obejrzał i wysłał do galerii, która za dwa tygodnie będzie otwarta i będziesz odpowiadała o swoich arcydziełach. A co do do tego może zrób jakieś projekty i dołoż do tego. - po tej jakże długiej wypowiedzi mogłam w końcu sobie iść gdyż jakąś uczennica ją zaczepiła.
Po kilku minutach byłam już w sali, rozłożyłam projekty na stole, wzięłam potrzebne materiały oraz manekina.
Siadłam na krześle, wyjąłem laptopa i włączyłam muzykę oraz rysunki/projekty, które zrobiłam. Wyjąłem inny szkicownik, z projektem mojej czarnej sukienki. Podeszłam do szafy po materiał oraz paski wraz z klamrami. Gdy wróciłam do stołu i siadłam wtedy Lou przyszedł.
- O jesteś. Ubrałeś się i nie świecisz twoja op-tatuowaną klatą. - powiedziałam. Kolorowałam i cyknęłam zdjęcie, które wysłałam siostrom. Schowałam i wzięłam się za lunch. Napiłam się soku i opakowałam sobie lizaka i wsunęłam do buzi.
Po kolejnych godzinach pracy, jeszcze siedziałam gdy on poszedł dopiero chwilą przed północą skończyłam. Posprzątałam, spakowałam potrzebne rzeczy i poszłam zamykając za sobą sale. Pokierowałam się do pokoju, ale zauważyłam kogoś na schodach, akurat nie miałam jak przejść.
- Przesuńcie się. - powiedziałam, spojrzeli na mnie od stóp po czubek głowy. - Może gapcie się na swoje dziewczyny. - Minęłam ich i poszłam do pokoju. Rozłożyłam wszystko na biurku. Poszłam wziąć prysznic i przebrać w piżamę. Gdy już siedziałam na łóżku oglądałam różne teledyski, w których tańczyli. Powiedziałam tak do tej trzeciej i poszłam spać.
***
Obudziłam się w słuchawkach leciała piosenka Maroon5 Animals. Idealna do pobudki. Nuciłam ją oraz podśpiewywałam. Podeszłam do szafy i patrzyłam w co ty się ubrać. Wzięłam komplet bluzka połączona z spódniczką. Wyglądała wprost bosko. Gdy już byłam po prysznicu, niemal gotowa przejrzałam się w lustrze, i wyglądałam bosko.
Gdy po pięciu minutach oglądania się, wzięłam do do kieszeni telefon, gdyż słuchawki miałam już w uszach. Zrobiłam sobie dziś wolne. Wzięłam kasę i wyszłam zamykając pokój i wyszłam na świeże powietrze.
- Ale jest ciepło. Pięknie to gdzie by tu iść.. - poszłam do kawiarni, i zamówiłam lody.
- O hej Sibil. Smacznego przy okazji. - spojrzałam na Lou
- Hej Lou, też miło cie widzieć i dzięki. Ogólnie co robisz? - powiedziałam i spytałam
- Siedzę z kumplami, no i przyszli. - siedli wokoło mnie z paru chłopaków. Jakoś nie potrzebowałam nic więcej mówić, jadłam dalej lody i słuchałam jak oni o czymś rozmawiali.
Zamówiłam kolejna porcje oraz coś do picia, wraz z deserem lodowym z lodami, oraz różnymi owocami i dodatkami.
Louise?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz