5.12.2017

Od Louisa CD Chole

Rano spałem do czasu do czasu jak ktoś zaczął mnie szturchać i mowtarzać bym wstał bo się spóźnimy. Tym kimś była Chloe.
-Jeszcze tylko 15 minut. - Powiedziałem zaspany nawet nie otwierając oczu.
-Nie, wstawaj. - Powiedziała ostrzejszym tonem.
Otworzyłem oczy niechętnie.
-Może jakiś buziak na dzień dobry? - Uśmiechnąłem się.
-Nie denerwuj mnie tylko wstawaj. - Po tych słowach zabrała plecak i wyszła.
Jednak po chwili wróciła. Zabrała klucze i rzuciła nimi we mnie.
-Jak będziesz wychodził to zamknij pokój, a potem mi je oddasz. - Powiedziała i wyszła.
Poleżałem jeszcze chwilę i wstałem ubierając się. Wychodząc zamknąłem pokój chowając klucze do kieszeni. Wstąpiłem jeszcze do swojego po plecak. Nie było mnie tylko na pierwszej lekcji. Na reszcie byłem już do końca. Po lekcjach znów mieliśmy próbę. Jak byliśmy w środku to do sali weszła Chole.
-Hej Chole. Co ty tutaj robisz? - Liam podszedł do niej i przytulił na powitanie.
-Hej. Prawdę mówią  to ja przyszłam do tego pana. - Pokazała na mnie a ja się uśmiechnąłem się. -Klucze. - Podeszła do mnie wyciągając w moją stronę otwartą dłoń.
-Jakie klucze? - Udawałem, że nie wiem o co chodzi.
-Do mojego pokoju. - Wciąż trzymała wyciągniętą dłoń.
Sięgnąłem do tylnej kierzeni wyciągając z niej klucz i położyłem jej go na dłoni.
Jak tylko dostała klucz poszła bez żadnego słowa a my wznowiliśmy próbę. To powitanie Chole i Liama nasunęło mi pewną myśl. Mianowicie taką, że to on jest tym chłopakiem, który dał jej kosza. Jeśli to prawda to się świetnie składa. Jakoś nie przypadł mi do gustu i mógłbym mu dopiec. Mimo, że w obec Chole osiągnąłej już swój cel postanowiłem, że jeszcze posunę się o krok dalej, sprawię by się we mnie zakochała a jak już to nastąpi to...to jeszcze nie wiem co zrobię. Po próbie poszedłem do niej. Zapukałem i wszedłem do środka.
-No proszę, umiesz pukać. - Popatrzyła się na mnie. -Jeśli już zademonstrowałeś mi że umiesz pukać to możesz już iść.
-Chyba się nie gniewasz za wczoraj?
Ona wstała z krzesła podchodząc do mnie. Jak już znalazła się wystarczająco się blisko mnie to pocałowała mnie delikatnie.
-A teraz wyjdź. - Wskazała palcem drzwi.
-Serio? Przecież jest tak miło. - Poruszyłem brwiami.
-Tak, serio.
-Nie będę Ci przeszkadzał. Będę siedział cichutko jak myszla.
-No dobra, niech Ci będzie. Możesz zostać. - Poddała się.
Ponownie usiadła na krześle a ja na łóżku. Przyglądałam się jej jak pisze coś w notesie. Niedługo potem skończyła.
-Koniec? - Zapytałem.
-Na dziś tak. - Usiadła obok mnie.
-Liam to twój przyjaciel?
-Tak.
Czyli po tym wszystkim udało się im zaprzyjaźnić. Interesujące.
-Może powtórka z wczoraj? - Przysunąłem się do niej.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz