5.20.2017

Od Michaela Cd Nathalia

Wiedziałem, że dziewczyna chce poprawić mi humor, jednak nie byłem w stanie się uśmiechnąć. Cały czas miałem przed oczami moich kuzynów. Spojrzałem na dziewczynę i uśmiechnąłem się blado. Podsunąłem talerz w jej stronę.
- Zjedz jeśli chcesz - powiedziałem cicho i z lekką chrypą. - Straciłem apetyt.
Dziewczyna nie protestując wzięła do ręki tartaletkę i ugryzła kawałek. Oparłem brodę na rękach i patrzyłem chwilę na nią, a potem odezwałem się.
- Ten filmik, jak i wiele innych znajdziesz na internecie - zacząłem - Gdybyś poszukała, znalazłabyś. Nie tylko ty to widzisz. Wie całe grono nauczycielskie i wiele innych nieznanych mi osób. Ale wiesz co jest pocieszające w pewnym stopniu? Obcy ludzie, którzy przychodzą na cmentarz i zapalają znicze, modlą się czy śpiewają cicho ulubione piosenki Rose i Davida. Wiem, że byliby szczęśliwi gdyby tylko wiedzieli...
Wstałem od stołu i poprawiłem koszulkę. Wziąłem telefon do ręki, a potem schowałem go do kieszeni sprawdzając uprzednio godzinę.
- Idę do łazienki a potem pomóc trochę cioci, bo Tzuyu dzisiaj ma wolne i sama sobie nie radzi. Przyjdź potem - powiedziałem i ruszyłem.
Wszedłem do łazienki i i przemyłem twarz wodą, żeby doprowadzić się do porządku. Wyglądałem koszmarnie. Tak jak wtedy.
Idiota z ciebie Michael, ze to zrobiłeś. Teraz Nathalia będzie cie miała za beksę i ciotę. Po prostu mistrzostwo palancie...
Wytarłem twarz papierowymi ręcznikami i wyszedłem. Skierowałem się na zaplecze i spytałem gdzie jest moja ciocia. Pracownica powiedziała mi, że na górze w biurze wuja. Skierowałem sie tam. Zza drzwi usłyszałem pianino. Wszedłem po cichu. Moja ciocia od zawsze pięknie grała. Ona zaraziła mnie pasją do muzyki i komponowania. Zawsze będę jej za to wdzięczny. Gdy zamknąłem drzwi, wydały z siebie ciche skrzypnięcie i Alice przestała grać. Odwróciła się w moją stronę a potem poklepała miejsce obok siebie. Usiadłem i przytuliłem ją.
- Zagraj mi Michael - powiedziała i zerknęła za zdjęcie Rose z jednych zawodów. - Jej piosenkę.
- Jesteś pewna...? - spytałem. Spojrzała na mnie i pokiwała głową.
- Nie chce zapomnieć. Gdy to usłyszę, wspomnienia wrócą...
Spojrzałem na nią niepewnie a potem położyłem palce na klawiszasz i zacząłem grać.


Gdy tylko zagrałem pierwsze nuty, kątem oka zauważyłem, ze ciocia zamyka oczy i wzdycha. Tęskniła, bardzo mocno. Tak jak ja, i reszta rodziny. Była wrażliwa kobieta, a trata wszystkich dzieci prawie doprowadziła ja do depresji. Gdyby nie wujek, nadal pewnie siedziałaby zamknięta w pokoju, przytulając ubrania i zdjęcia Rose i Davida, co jakiś czas wydmuchując nos. Zanim stało to co się stało, ciocia z wujkiem prowadzili hodowle koni andaluzyjskich. Mimo, ze nie nadają się do skakania, Rose uparła się, żeby jej klacz startowała w zawodach.Może nie była tak dobra jak konie hanowerskie czy inne rasy przeznaczone do skoków, ale radziła sobie nieźle. David z kolei wolał ujeżdżanie i jego ogier był w tym doskonały. Ale po wypadku... Klacz Rose powoli dochodziła do siebie, ale gdy moja kuzynka nie przychodziła do stajni, była smutna. Cały dzień wystawiała głowę nad drzwiami boksu i czekała aż Rose do niej przybiegnie. Jednak tak się nigdy nie stało. Po kilku miesiąc po prostu leżała cały dzień na słomie. Nic nie jadła, przestawała pić.. aż w końcu śmierć zabrała ją w swoje objęcia. Co innego było z ogierem Davida. Podobnie do Klary (klaczy Rose) codziennie wypatrywał swojego pana, lecz gdy ten nie przychodził od kilku tygodni, wykopał drzwi boksu i zaczął go szukać. Tak, koń zaczął szukać właściciela. Chodził w miejsca gdzie zawsze razem jeździli. Ale gdy go nie znalazł wrócił. Nie chciał jeździć, cały dzień stał na pastwisku w jednym miejscu mając resztki nadziei, ze David wróci. Jednak nie doczekał się i nigdy się nie doczeka. Ciocia nie mogła dłużej przebywać z końmi. Za każdym razem płakała, gdy widziała Victora (konia Davida). Sprzedali wszystkie konie i porzucili stadninę, która teraz stoi opuszczona.
Nawet nie zauważyłem kiedy łzy zaczęły cieknąć po moich policzkach. Ale wiedziałem, ze muszę pojechać do stadniny.



Nathalia? Kurde popłakałam sie jak to pisałam ;'(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz