5.21.2017

Od Louisa CD Elayzy

Spędziłem na śpiewaniu najbliższe kilka godzin. Wychodząc z sali byłem wykończony ale i zadowolony. Udało mi się poćwiczyć w samotności i nikt mi nie przerywał. W połowie drogi przypomniałem sobie, że nie zabrałem plecaka. Zrezygnowany wróciłem do sali. Na szczęście plecak wciąż tam był. Chwyciłem dłoń i poszedłem do pokoju. Przed drzwiami leżało białe pudełko. Nie było wielkich rozmiarów. Rozejrzałem się ale nikogo nie było. Podniosłem pudełko ostrożnie i wszedłem do pokoju. Położyłem plecak koło łóżka, usiadłem a pudełko trzymałem na kolanach. Ułożyłem dłonie po obu strochach pokrywy i uniosłem ją do góry. Okazało się że w środku są babeczki z czekoladą. We wewnętrznej stronie pokrywy była przyczepiona karteczka z liścikiem. Oderwałem ją i zacząłem czytać.

Przepraszam, że potrąciłam Cię plecakiem i za to że prawie dostałeś drzwiami. Również dziękuję za to że pomogłeś mi z zakupami mimo, że było to z przymusu. W ramach podziękowań i przeprosin upiekłam specjalnie dla Ciebie te babeczki. Mam nadzieję, że Ci posmakują.
                                                      Elayza


Po przeczytaniu zmiąłem karteczkę i wyrzuciłem ją do kosza. Co to ze Elayza? Coś mi dzwoniło ale nie wiem, w którym kościele. Elayza...Elayza...co to za Elayza? Po chwili jednak załapałem. To ta małolata co mnie walnęła plecakiem na basenie, prawie walnęła mnie drzwiami i co musiałem jej dziś pomóc z zakupami. Najpierw sprawia mi same problemy a teraz próbuje się podlizać jakimiś tam babeczkami. Przekupny to ja nie jestem. Myśli, że upiecze mi babeczki i wszystko będzie cacy. O nie, ze mną nie ma tak łatwo. Jak mi się podpadnie to ja nie tego zapominam. Mogła być ostrożniejsza. Nie zamierzam jeść tych babeczek dlatego zamknąłem pudełko i położyłem je na stoliku. Potem pomyślę co z nimi zrobić. Zjadłem coś i wyszedłem z pokoju. Przed Akademią podeszła do mnie Elayza.
-S-Smakowały Ci babeczki? - Spytała ze spuszczoną głową w dół.
-Nie jadłem ich i nie będę. - Odpowiedziałem. -Nie myśl sobie, że po tym wszystkim podliżesz się babeczkami. Ja nie jestem przekupny. Między nami już nie będzie dobrze, zapamiętaj to sobie. - Dodałem.
Czekałem czy coś odpowie ale po niej mogę spodziewać się tego, że odejdzie ze spuszczoną głową. Przecież to do niej podobne, przecież taki z niej nieśmiałek. Jednak chciałbym, żeby coś odpowiedziała bo w tedy młgłbym jej coś odpowiedzieć z sarkazmem i jej bardziej dopiec.
(Elayza?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz