5.08.2017

Od Louisa CD Sibil

Zaprosiłem Sibil do tańca. Myślałem, że się nie zgodzi ale ku mojemu zdziwieniu zgodziła się. Na parkiecie dołączyły do nas inne osoby. Po jakiejś godzinie byłem tak pijany że film mi się urwał ale chyba zasnąłem. Dawno nie wypiłem tyle co dziś. Obódziła mnie głośna muzyka. Głowa mi dosłownie lękała. Sibil odwiozła niejakiego Clausa do domu a następnie pojechała ze mną. Zatrzymaliśmy się jeszcze na stacji benzynowej.
-Claus to twój brat? - Wysiadłem razem z nią.
-Jest przyjecielem mojego rodzeństwa ale dla mnie jest jak brat. - Poszła zapłacić za paliwo.
Ja w tym czasie wsiadłem do samochodu. Pojechaliśmy prosto do adademika. Sibil odstawiła mnie aż pod drzwi mojego pokoju.
-Dzięki ale poradziłbym sobie. - Zaśmiałem się.
-Wolałam mieć pewność, że trafisz. - Pożegnała się i poszła. Pierwsze co zrobiłem to poszukałem tabletek na ból głowy. Jakieś znalazłem i zażyłem dwie pastylki. Byłem tak zmęczony, że ściągnąłem tylko koszulkę, botki i okulary przeciwsłoneczne i poszedłem na łóżko. Nie miałem siły przebierać się w piżamę.
Rano obudziłem się już z mniejszym bólem głowy. Musiałem się odświeżyć dlatego wziąłem prysznic. Nie miałem ochoty nic jeść. Spakowałem plecak i wyszedłem na korytarz. Pomyślałem, że poszedłbym na zajęcia razem z Sibil. Dość głośno zapukałem do drzwi.
-Czego? - Otworzyła wściekle drzwi. Musiałem ją obudzić.
-Pomyślałem, że poszlibyśmy razem na zajęcia.
-Innym razem, pa. - Trzasnęła mi drzwiami prosto przed nosem.
Odwróciłem się na pięnie i poszedłem na lekcje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siedziałem na zajęciach z gry na instrumentach. Było jeszcze 11 minut do końca.
-Słuchajcie, chcę żebyście przeczytali za półtora miesiąca książkę pt. "Instrumenty z przeszłości". Poświęcimy jej trochę czasu a na sam koniec zrobię z tego sprawdzian. - Oznajmił nauczyciel pokazując nam książkę.
Była gruba, za Chiny ją nie przeczytam w całości. Po co nam jest potrzebna wiedza o instrumentach, których i tak już nie ma i nimt ich nie użyje? Interesuję się historią, ale akurat nie tą dziedziną. Poszedłem do biblioteki pożyczyć książkę. Była ostatnka sztuka, uff...udało mi się. Schowałem ten "kloc" do plecaka. Zatrzymałem się przed gabotką gdzie był wywieszane informacje o różnego rodzaju konkursach, przedstawieniach, koncertów itp. Moją uwagę przykuło jedno ogłoszenie o konkursie muzycznym. Mogą w nim brać udział soliści, duety lub zespoły. Termin zapisów był do dziś u pana Withlock'a. Od razu pobiegłem się zapisać. Powinien być teraz w klasie gdzie się udałem. Zapukałem do drzwi.
-Proszę. - Usłyszałem męski głos.
Nacisnąłem klamkę po czym wszedłem do klasy. Pan Withlock siedział za biurkiem i pisał coś.
-Dzień dobry. - Zacząłem siadając naprzeciw niego. -Chciałem się zapisać do konkursu muzycznego jako solista.
-Dobrze. - Wyjął z teczki listę i ją przeglądał. -Niestety solistów mamy już komplet. Możgę cię dołączyć do czwórki innych chłopaków którzy też nie załapali się na solistów i wystąpicie jako zespół.
-Dobrze, niech będzie. - Westchnąłem.
-Świetnie. - Uśmiechnął się. - Próbę macie zaraz po lekcjach w sali do zajęć z wokalu.
Kiwnąłem na znak głową, że zanotowałem.
-Do widzenia. - Wyszedłem.
Ten konkurs był dla mnie szansą by jakoś zaistnieć w branży muzycznej ale chciałem to zrobić jako solista a nie w zespole. Ale to tylko na ten konkurs będę w tym zespole, na następne zapiszę się wcześniej. Może jednak ten zespół nie będzie taki zły. Ważne jest to że wystąpię. Chcę zostać piosenkarzem w przyszłości a nie osiągnę tego nic nie robiąc.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Byłem już z resztą chłopaków na próbie. Mieli na imię: Liam, Lucas, Daniel i Roby. W konkursie musieliśmy wykonać dwie piosenki. Po kłótni wybraliśmy "You & I" oraz "Midnight Memories". Kłociliśmy się też o to kto ma co śpiewać. Ostatecznie w "You & I" przypadły mi wszystkie refreny a wy "Midnight Memories" pierwsza zwrotka i fragmęt prawie na samym końcu. Po tych wszystkich kłótniach nareszcie zaczęliśmy próbę. Szło nam całkiem nieźle. Na koniec próby zaśpiewaliśmy jeszcze raz "You & I". Jak śpiewałem pierwszy refren to zauważyłem w drzwiach Sibil. Po skończonej próbie podszedłem do niej.
-Tak? - Zapytałem się biorąc łyk wody.
(Sibil?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz