5.21.2017

Od Aidana CD Tzuyu

- Wystarczy, że powtórzysz mój manewr z oknem, wtedy ci się wszystko pięknie powygina -mruknęłam przyglądając się dziewczynie.
Z obecnej pozycji nie widziałem jak miały wyglądać ruchy, które Tzuyu usilnie chciała odwzorować ale nawet ja -niezbyt znający się na tym typie tańca chłopak- wiedziałem, że rzeczywiście nie wygląda to tak jak powinno. Powodowany ciekawością wstałem z kanapy i podszedłem do okna w bezpiecznej odległości od tancerki by przypadkiem nie zostać uderzonym. Spojrzałem na wyginającą się na dole grupkę dziewczyn i aż skrzywiłem widząc jak jedna z nich uniosła nogę w taki sposób, że wszystkie mięśnie jakie łączyły kończynę z resztą ciała powinny zostać brutalnie przerwane. To rzeczywiście nie jest możliwe do powtórzenia.
- Daj spokój, bo się połamiesz -zaciągnąłem zasłonę oddzielając nas tym samym od odbywającego się na dole pokazu.
Jeśli mam być szczery nie szczególnie przepadałem za cheerleaderkami. Było to oczywiście spowodowane wieloma stereotypami: że blondynki, że głupie, puste, zarozumiałe. Miałem świadomość tego, że nie w każdym przypadku to prawda i dziewczyny zapewne po prostu lubią to co robią i jakoś specjalnie nie wpływa to na ich charakter a jednak nie przepadałem za ich widokiem i tą sztuczną radością, którą emanuowały.
- Ej! -Tzuyu popatrzyła na mnie niezadowolona, że przetrwałem jej zabawę- Aż tak źle było? -spytała.
Patrząc na nią przypomniała mi się jej zdeterminowana mina i wygibasy. Parsknąłem śmiechem.
- Nie skąd. Ale może powinnaś spróbować czegoś innego? -zaproponowałem.
- Czyli fatalnie -skwintowała i podeszła do okna odchylając lekko roletę- Naprawdę nie wiem jak to jest możliwe...
- Chciałabyś być jedną z nich? -spytałem przyglądając się skaczącym w rytm muzyki nastolatkom.
- Bo ja wiem... Do cheerleaderek się raczej nie nadaję ale fajnie byłoby umieć tak tańczyć -wyjaśniła nie spuszczając dziewczyn z oczu.
- Na pewno tańczysz sto razy lepiej -zapewniłem i odwróciłem się od szyby by poszukać wzrokiem telefonu.
Gdy już go znalazłem rozpocząłem poszukanie odpowiedniej muzyki. Przez to całe gadanie o tańcu i mnie wzięła na to ochota. Nawet ze złamaną ręką. Problem był z wybraniem melodii, bo żadna z moich piosenek nie przypadłaby zapewne Tzuyu do gustu. W końcu zdecydowałem się na "On my own" Ashes Remain. Słysząc melodię dziewczyna odwróciła się w moją stronę i spojrzała pytająco.
- Teraz możesz się wyginać do woli -uśmiechnąłem się zachęcająco.

Tzuyu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz