5.23.2017

Od Louisa CD Chole

Po chwili milczenia usłyszałem odpowiedź, której się nie spodziewałem. Chole zgodziła się opowiedzieć o Liamie tylko nie tutaj. Poszliśmy więc do mojego pokoju gdzie mogliśmy spokojnie porozmawiać. Dowiedziałem się od niej dużo przydatnych informacji. Wiem, że nie są razem przez kłótnię po której on znalazł sobie nową dziewczynę. Powodem tej kłótni była nieszczerość Chole wobec niego. Cieszę się że mi o tym powiedziała. Zyskałem dzięki temu pewność, że zaufała mi w pełni.
-Przykro, mi że to się wszystko tak potoczyło. - Powiedziałem z udawanym smutkiem. -Wybacz ale umówiłem się z kolegą... - Nie było dane mi dokończyć.
-Rozumiem. Nie musisz się tłumaczyć. - Powiedziała całując mnie w policzek. -Do zobaczenia. - Dodała.
-Do zobaczenia. - Uśmiechnąłem się do niej.
Wyszła i znów zostałem sam. W głowie wciąż miałem to co powiedziała mi Chole. Wstałem z łóżka i pojechałem do baru gdzie umówiłem się z Kevinem - moim kolegą. Kev już był na miejscu.
-Siema. - Powiedziałem siadając obok niego.
-Siema. - Uśmiechnął się.
Zamówiłem sobie gin z tonikiem. Siedzieliśmy popijając swoje trunki i gadając.
-To co to za laska, którą poderwałeś w tej Akademi? - Zaśmiał się.
-Ma na imię Chole. Jest całkiem niezła, miałem już lepsze ale nie nażekam. - Zaśmiałem się pijąc łyk ginu. -Dziś opowiedziała mi o swoim "byłym", który też chodzi do Akademi. Co więcej jesteśmy w tym samym zespole.
-Ty to zawsze wiesz kogo wybrać. - Przeczesał sobie włosy.
Gadaliśmy jeszcze kilkanaście minut po czym każdy wrócił do siebie.

~~~~~~~~KILKA DNI PÓŹNIEJ~~~~~~~~~

Kevin był w pobliżu i wpadł na chwilę do mnie. Rozmawiałem z nim niedaleko siłowni o Liamie i o Chole. Po naszej rozmowie pomyślałem, że odwiedzę Chole. Wszedłem do środka bez pukania.
-Hej. - Uśmiechnąłem się.
-Co? Przyszedłeś do nowej zdobyczy? - Podniosła się z łóżka. -Znów chcesz się pobawić swoją zabawką?
-O co Ci chodzi? - Byłem z dziwiony.
-O co? Ty się jeszcze pytasz o co? - Stanęła naprzeciwko mnie. -Słyszałam jak rozmawiałeś z jakimś chłopakiem niedaleko siłowni o mnie i o Liamie.
No ładnie. To się wkopałem. Nie powinna tego usłyszeć. Teraz muszę się jakoś z tego wykopać.
-To nie było tak jak Ci się wydaje. - Próbowałem coś wymyślić żeby miało to ręce i nogi.
-Nie? To jak było? - Nie spuszczała ze mnie wzroku.
-Mówiłem mu tak dlatego, bo chciałem mu dopiec. To nie jest mój kolega tylko wróg. Chciałem, żeby myślał, że mogę mieć każdą, i że jestem od niego lepszy. - Kłamałem jak najęty.
-Wasza rozmowa nie wyglądała na rozmowę wrogów. - Powiedziała.
-To tylko pozory. Mówię Ci prawdę. Nigdy bym Cię nie okłamał. - Mówiąc to położyłem prawą dłoń w okolice serca.
Przytuliłem ją i pocałowałem w czoło po czym wyszedłem. Będąc już w swoim pokoju od razu zadzwoniłem do Kevina i powiedziałem mu o tym, że Chole nas słyszała i streściłem mu naszą rozmowę. Teraz musimy udawać, że jesteśmy wrogami i on musiał o tym wiedzieć.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz