5.28.2017

Od Liama CD Chole

Między lekcjami pisałem, teksty piosenek, które chciałbym umieścić na swoim debiutanckim albumie. W zespole takie teksty by nie przeszły. Przecież mamy być słodkimi chłopcami, których mają kochać nastolatki i małe dziewczynki. Boże...oby to się jak najszybciej skończyło. Z całej piątki to ja najbardziej nie chciałem być w tym zespole. Pop to nie mój styl, to nie jestem ja. Moje klimaty to R&B. Mogłem się nie zgodzić już na samym początku. Teraz bym się przynajmniej nie męczył. Jedyny z tego porzytek jest taki, że dzięki zespołowi zyskamy sławę i nie myślę przez to tyle o Chole. Nie mam na to czasu. W uszach zabrzmiał mi dźwięk dzwonka oznaczającego ostatnią już lekcję. Usiadłem w ostatniej ławce, gdzie lubiałem siedzieć. Lekcja minęła zaskakująco szybko. Idąc do pokoju zauważyłem Chole rozmawiającą z Leonem. Stanąłem tak by mnie nie widzieli ale też żebym coś słyszał. Przysłuchiwałem się ich rozmowie przez chwilę. Niektórych słów nie słyszałem. Ostatnie zdanie jakie usłyszałem było wypowiedziane przez Leona " Z resztą Liam przejrzałby na oczy wcześniej czy poźniej".
-Co przejrzałbym na oczy? - Postanowiłem się wytącić.
-Ty... - Leon zaczął.
-Słyszałem wszystko. - Lekko nagiąłem prawdę.
Chole po chwili poszła.
-Czekam na odpowiedź. - Powiedziałem.
-Chodziło mi o to że w końcu zobaczyłbyś jaka Chole jest naprawdę jeślibym ja Ci o tym nie powiedział. - Wyjaśnił Leon.
-Sam nie wiem. Może bym w końcu bym to dostrzegł ale nie jestem tego taki pewien. - Westchnąłem. -Dzięki tobie dowiedziałem się tego wcześniej. - Uśmiechnąłem się.
Zauważyłem ta twarzy Leona ulgę. Poszliśmy razem na cheesburgera.

~~~~~~~~~KILKA DNI PÓŹNIEJ~~~~~~~~

Byłem na próbie z chłopakami. Nie chciało mi się na nią przychodzić ale musiałem...siła wyższa. Zaśpiewaliśmy kilka piosenek i skończyliśmy. Od tego dnia co Leon rozmawiał z Chole nie widziałem jej ani razu. Wyjąłem telefon i wszedłem w kontakty. Zatrzymałem się przy numerze Chole. Po chwili przyglądania wykasowałem go. Nie będzie mi już potrzebny. Musze się od niej odciąć pod karzdym względem. Czasami miałem wątpliwości czy dobrze robię ale szybko przechodziły. Byłem pewien, że tego właśnie chcę, tego potrzebuję. Chole to już historia, która dobiegła końca.
Porządkując swój pokój znalazłem koszulkę należącą do Chole. Zabrałem ją i poszedłem jej ją oddać. Pukałem ale nikt nie otwierał to zawiesiłem koszulkę na klamce i wróciłem do siebie by kontynuować porządkowanie.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz