5.10.2017

Od Louisa CD Chole

Film, który wybrała Chole był interesujący. Po filmie pojechaliśmy do restauracji. Miałem już wchodzić do środka gdy Chole chwyciła moją dłoń i pociągnęła mnie w przeciwną stronę.
-Gdzie mnie prowadzisz? - Zapytałem.
-Zobaczysz. - Zachichotała.
Jak stanęliśmy przed zwykłą budką z kebabami to zrobiłem zdziwioną minę. Tego to się nie spodziewałem. Blondynka puściła moją dłoń i podeszła do sprzedawcy. Kupiła dwa kebaby, jeden dla siebie i jeden dla mnie. Wręczyła mi posiłem i ruszyliśmy w stronę samochodu. Dziewczyna ugryzła kebaba ze smakiem. Ja akurat za nimi nie przepadam.
-Nie spodziewałem się tego po tobie. - Odezwałem się.
-Czego? - Ugryzła kolejny kawałek.
-Tej spontaniczności. Sądziłem, że taka dziewczyna jak ty woli jeść w drogich restauracjach. - Poprawiłem sobie włosy.
-Wybacz, że nie okazałam się kolejną pustą lalą jaką znam, i że Cię rozczarowałam. - Uśmiechnęła się.
-Wielka szkoda.
Przy pierwszym koszu na śmieci wywiłem do niego kebaba.
-Ej...co ty wyrabiasz? - Popatrzyła na mnie dziwnie.
-Nie lubię kebabów. - Wzruszyłem ramionami.
-Trzeba było o tym wcześniej powiedzieć. Nie marnowałabym przynajmniej kasy. - Wyglądała na lekko zagniewaną.
-Nie miałem kiedy a zresztą nie prosiłem o niego. Sama mi go kupiłaś.
-Tak, bo myślałam, że lubisz kebaby.
-To źle myślałaś. - Rozłożyłem ręce.
-Dobra już, skończmy tą bezsensowną kłótnię i jedźmy.
Pojechaliśmy prosto do akademika.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na lekcji znów siedziałem razem z Chole.
-Tęskniłaś? - Zaśmiałem się cicho.
Ona tylko burknęła i odwróciła ode mnie wzrok. Widocznie jeszcze nie przeszło jej po wczorajszym. Na przerwie znalazłem Chole koło szafek.
-Dalej się gniewasz za wczoraj? - Przysunąłem się do niej bliżej a ona się odsówała aż dotknęła plecami ściany. Dzieliło nad od siebie zaledwie kilkanaście centymetrów.
-Tak. - Mruknęła. -Odsuń się ode mnie. - Próbowała mnie odepchnąć ale to nic nie dało.
-Nie bądź taka. Przecież jest fajnie. - Uśmiechnąłem się.
-Nie dla mnie.
-Ok. Już sobie idę. - Dałem jej buziaka w policzek i poszedłem.
Ona będzie moja, to pewne. Zobaczymy na jak długo. Z ostatnią byłem jakieś dwa tygodnie, a mój rekord w najdłuższym związku to dwa miesiące. Wśród znajomych mam opinię kobieciarza, jak najbardziej zasłużoną. Przyszedł teraz czas na religię. Znów siedziałem razem z Chole. Przez całą lekcję nie spojrzała na mnie ani razu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Było już po lekcjach a ja siedziałem w sali muzycznej i grałem na perkusji. Próbowałem zauczyć się nowych chwytów i technik. Szło mi to średnio ale to narazie początek. Skończyłem po kilku godzinach. Na korytarzu spotkałem Chole.
-Co tam? - Podszedłem do niej.
-Odwal się. - Warknęła. -Jesteś...chamem.
-Może i jestem. - Zaśmiałem się. -Weź się już przestań gniewać.
-A to niby czemu?
-Bo Cię ładnie proszę. - Wyszczerzyłem swoje białe ząbki.
-Ty chyba nie wiesz co to znaczy ładnie przepraszać.
-Chłoptaś dał Ci kosza ale może to i lepiej. Dzięki temu możesz się zabawić.
-Z tobą może jeszcze? - Zaplotła dłonie na klatce piersiowej.
-A czemu nie? Jakbyś zmieniła zdanie to wiesz gdzie mnie szukać. - Zaśpiałem się.
Poszedłem na basen trochę popływać.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz