5.24.2017

Od Liama CD Chole


Żeby rozładować te emocje poszedłem na siłownię. Dzięki złości, którą mam w sobie będę mógł lepiej ćwiczyć. Wyszedłem dopiero po kilku godzinach. Pech chciał, że trafiłem na Chole.
-Nie rozumiem o co Ci chodzi. - Zaczęła a już miałem nadzieję, że się nie odezwie.
-Prosiłem Cię żebyś mnie nie okłamywała a ty masz to gdzieś. Nie powiedziałaś mi prawdy o tobie i o Louisie. Mam wrażenie, że cała nasza znajomość to jedno wielkie kłamstwo. - Mówiłem lekko podniesionym tonem.
-Powiedziałam Ci prawdę. To co zaszło między nami nie oznacza, że jesteśmy parą. - Próbowała mnie przekonać, że mówi prawdę ale nie przynosiło to żadnego skutku.
-Nie wierzę Ci...nie wieżę w ani jedno twoje słowo. - Powiedziałem jej prosto w twarz.
-Jeśli mi nie wierzysz to nie ma sensu żebyśmy się ciągle sprzeczali. - Odezwała się po chwili.
-Co masz na myśli? - Zapytałem.
-To że powinniśmy dać sobie trochę czasu. Cześć. - Nie mówiąc nic więcej poszła przed siebie.
Uważam, że ten pomysł jest dobry. Przerwa dobrze nam zrobi. Nawet chyba chcę żeby ta przerwa trwała w nieskończoność. Po tym co mi powiedział Leon nie chcę mieć z nią nic wspólnego. Miałem ją za dobrą lecz nieco zagubioną osobę. Jak widać myliłem się na całej linii.
Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się na czaeno i pojechałem do Kat.



Byłem u niej do późnej nocy.

~~~~~~~~NASTĘPNEGO DNIA~~~~~~~~~

Wyszedłem z pokoju na lekcje. W drodze do sali spotkałem Chole ale ominąłem ją bez słowa. Nawet na nią nie spojrzałem. To już koniec. Definitywny.
(Chole?)

1 komentarz:

  1. Matko Boska!!
    Przepraszam, że sie czepiam, ale po co dodajesz tyle zdjęć?! Opisz to co ma na sobie, a nie idziesz na łatwiznę

    OdpowiedzUsuń