Uśmiechnęłam się do siebie, spoglądając za plecy dziewczyny. Pod drzwiami do pracowni pisarskiej stał już nauczyciel i wyraźnie było widać, że patrzy prosto na Klarę, czekając aż ta wejdzie do sali. Stałyśmy spory kawałek od drzwi do pracowni, więc takie czekanie wydawało mi się trochę bezsensowne, no ale cóż...
- Idź już na lekcje. Pogadamy na następnej przerwie. - Popchnęłam ją lekko w stronę sali, po czym sama udałam się na stołówkę.
Prawdopodobnie Klara była z Polski, wskazywała na to jej reakcja na wspomnienie o Zakopanem. Chociaż to było jedno z bardziej rozpoznawalnych miast w Polsce, więc... Usiadłam przy wolnym stoliku i przyjrzałam się fotografii, wytykając sobie samej wszystkie błędy jakie popełniłam. Zły kąt, lekkie rozmazanie, bo poruszyłam ręką i inne takie, niby mało istotne, a jednak ważne szczegóły. Zdjęcie nie najgorszej jakości, jednak nie na tyle dobre, by wylądować na ścianie w moim pokoju.
Większość lekcji przesiedziałam na stołówce, gadając z jakimiś dwiema dziewczynami, które przysiadły się do mnie. Kojarzyłam je, jednak nie za bardzo pamiętałam ich imiona. Pewnego razu, kiedy była jakaś większa afera z powodu jakiejś bójki, gadałam z nimi, jednak nie była to konwersacja warta zapamiętania. Gadały głównie o zakupie jakichś sukienek, które upatrzyły sobie dobry miesiąc temu. Ja byłam tą, która miała doradzić im czy lepsza będzie krótka, prosta karmazynowa czy lepiej kupić długą, kloszowaną w kolorze burgundy. Jakbym ja się jeszcze znała na modzie i nazwach kolorów, które brzmią dla mnie jak język z kosmosu...
Na szczęście osiem minuty przed dzwonkiem spojrzałam na telefon, co wybawiło mnie spomiędzy tych dwóch dziewczyn. Normalnie nie narzekałam na ludzi, ale siedzenie między takimi dziewczynami, słuchając jak w kółko rozmawiają o jednym i tym samym... Aż zrobiło mi się szkoda mężczyzn, którzy muszą przebywać z takimi pannami. Ale z drugiej strony, to ich wybór.
Udałam się pod salę od historii, po drodze wstępując jeszcze do pokoju po torbę, gdzie już dwie minuty po dzwonku na przerwę, dorwała mnie Klara. Stanęła obok mnie i popatrzyła na mnie z góry, oczekując odpowiedzi.
- Więc? Skąd znasz Zakopane?
Uśmiechnęłam się lekko i schowałam aparat do specjalnego etui.
- Dlaczego miałabym nie znać miejsca, w którym się wychowałam? - Zerknęłam na nią; jej zdziwiona mina i lekko otwarte usta, uświadczyły mnie w przekonaniu, że dziewczyna jest z Polski. I ja byłam trochę zdziwiona tym faktem, akademia to renomowana szkoła i bardzo trudno się tutaj dostać.
- Jesteś z Polski...? - Bardziej stwierdziła niż spytała. Uśmiechnęłam się szerzej i dwoma palcami zamknęłam jej usta.
- Po twojej reakcji, zgaduję, że też pochodzisz z Polski. Tylko skąd... - Odsunęłam się o krok i zmierzyłam ją uważnym spojrzeniem. - Północ, południe... Obstawiam morze lub środek.
- Dlaczego? - Posłała mi zdziwione spojrzenie, a ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Sama nie wiem, nie wyglądasz na kogoś z gór. - Spojrzałam na jej buty na wysokim obcasie. - Co powiesz na małą sesję zdjęciową po lekcjach?
Klara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz