Spojrzałem na dziewczynę i wyjąłem papierosa z ust wypuszczając powietrze.
- Zgadzam się, ale muszę się ogarnąć... wejdź - powiedziałem i dałem wejść dziewczynie, która dopiero teraz zobaczyła, że jestem w samych bokserkach. Zarumieniła się i zaczęła patrzeć wszędzie byle nie na mnie.
- Ubierz się - rzekła, a ja zaśmiałem się i zgasiłem papierosa o swój nadgarstek, który był już przyzwyczajony do tego bólu, nie reagowałem na niego. Wyrzuciłem pozostałości po rakotwórczym dziele i podszedłem do szafy i wyjąłem z niej czarną podkoszulkę oraz tego samego koloru spodnie. Poszedłem do łazienki i tam przebrałem się w wybrane rzeczy. Dziewczyna mimo iż wcześniej zdenerwowała mnie co do pytań, wiedziałem, że robiła to z ciekawości. Spojrzałem w lustro, w swoje odbicie, w swoje czarne oczy. Westchnąłem i oparłem się o zlew zwieszając głowę.
- Coś ty jej powiedział - szepnąłem do siebie samego zaciskając dłonie na zlewie i zamykając powieki. Otrząsnąłem się i zrobiłem krok do tyłu jednak spojrzałem jeszcze raz na swoje odbicie, odbicie chłopaka, o którym śnią dziewczyny jak i mężczyźni. Jednak on sam nie mógł poradzić sobie z przeszłością. Jak Katfrin z tym żyje? Jak wytrzymała te 13 lat w takim chorym domu?
- Christian? - usłyszałem, a ja pokręciłem głową
- Idę - odpowiedziałem i wyszedłem z łazienki.
- Znam fajne wesołe miasteczko, pojedziemy moim motorem - powiedziałem, a ta skinęła głową, zabrałem dwa kaski. Wyszedłem z pokoju, a za mną zaraz Rosaline.Wyszliśmy na zewnątrz, podszedłem do swojego kochanego kawasaki ZX6R. Podałem kask dziewczynie, a ja założyłem swój. Wsiadłem na motor i odpaliłem go ciesząc się dźwiękiem maszyny. Po chwili dziewczyna usiadła za mną.
- Trzymaj się mnie, jest to bezpieczniejsze - powiedziałem, a ta po chwili niepewnie objęła mnie w pasie. Westchnąłem i nachyliłem się łapiąc za kierownicę motoru. Odepchnąłem maszynę odpalając ją wcześniej. Po chwili już jechaliśmy wymijając samochody, jak zawsze naruszałem prawa jednak dużo mnie to nie interesowało. Uwielbiałem te uczucie, gdy wymijasz samochody, a one stoją i nie mają jak jechać. Uśmiechnąłem się lekko i dodałem gazu co spowodowało, że Rosalina bardziej się we mnie wtuliła.
Rosalina? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz