Tą przerwę wykorzystałem na zjedzenie "obiadu".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Byłem już po lekcjach. Dzisiejszy dzień nie należał do lekkich. Uczenie się w domu było dużo lepsze ale to nie znaczy, że tu mi się nie podoba. Jest fajnie i przynajmniej przebywam wśród ludzi a nie sam. Nie znoszę samotności. Musiałem się jakoś zrelaksować po dzisiejszym dniu. Padło na basen. Nie było dużo ludzi. Wskoczyłem do wody i pływałem od jednego końca do drugiego. Miałem na sobie tylko czarne spodenki Nike więc wszystkie moje tatuaże były widoczne...no prawie wszystkie, z wyjątkiem tygrysa, którego mam na udzie. Zabrałem ze sobą jeszcze okulary przeciwsłoneczne.

Przy, krótkim odpoczynku zauważyłem dziewczynę siedzącą niedaleko i robiącą coś w szkicowniku. Chodziła do mojej klasy i z tego co zdążyłem się zorientować też była nowa. Wyszedłem z basenu i udałem się w jej kierunku.
-Ciekawy projekt. - Stanąłem za nią i zerknąłem do szkicownika przez ramię.
Dziewczyna zdjęła słuchawkę i spojrzała na mnie.
-Dzięki, jeszcze trochę brakuje do skończenia. - Uśmiechnęła się i wróciła do kończenia swojego projektu.
-Ładną mamy pogodę. - Zagadnąłem biorąc jej szkicownik bez pytania i zacząłem go przeglądać.
-Ta no, spoko przejrzyj sobie bez skrępowań. - Wzięła aparat i zrobiła mi zdjęcie, czego nie zauważyłem gdyż byłem zajęty przeglądaniem szkicownika.
-Ciekawe jest to, co rysujesz albo projektujesz, a co konkretnie ma to być? - Zaciekawiłem się tym co ujżałem.
-Mamy dowolny temat, ale tak do końca tygodnia oddać i jeszcze zrobić ten projekt i oddać gotowy wraz z dodatkami.
- No to ciekawie. - Gwizdnąłem pod nosem. -Może Ci pomogę? - Zaproponowałem jej pomoc nie dlatego, że chciałem tylko dlatego, że chciałem ją lepiej poznać.
-Ty? - Zrobiła wielkie oczy.
-A czemu nie? Co prawda nie chodzę na zajęcia z peojektowania ale uwież mi znam się na modzie. Moja mama jest modelką i projektantką mody. Od dziecka zabierała mnie ze sobą do pracy więc można powiedzieć, że moda to moja miłość. - Wypowiadając ostatnie słowo zaśmiałem się. - A tak z innej beczki to jestem Louis, ale możesz mi mówić Lou jak chcesz. - Przedstawiłem się.
(Sibil?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz