-Oliver jedziesz do kaliforni czy to nie jest wspaniała myśl? - zapytał uradowanym tonem to nie było podobne do niego.
-Kalifornia? Po co niby przecież jest mi tutaj dobrze. - powiedziałem obojętny wzruszając ramionami oraz siadając na dachu czekając dalej co powie.
- Do szkoły "Academy Of Blaze" szkoła idealna dla ciebie będziesz rozwijał swój talent!- Powiedział tym razem bardziej rozbawiony całą sytuacją.
-Oraz wyjeżdżam z Soną do Grecji wiec tylko to ci zostało. Jesteś pełnoletni powinieneś wziąć za siebie a nie siedzieć na dupie i wagarować. - Dodał do lodowatym głosem po czym się rozłączył.
-To cios po niżej pasa staruchu.-warknąłem już do samej komórki po czym schowałem ją do kieszeni a aparat zawiesiłem na szyję. Zeszedłem na dół powoli i ostrożnie jak zeszedłem do poszedłem powolnym krokiem do domu. Moja młodsza siostra mnie przywitała jest jedynie młodsza o 5 lat nawet jeśli nie jest od mojej matki tylko kochanki ojca. Chroniłem ją ciągle nie ważne co.
"Czemu nie jedziesz z nami?" pokazała ze smutną miną, serce mi się krajało jak widziałem że już jej się szkliwiły oczy.
"Ponieważ muszę się uczyć tak samo jak ty. Możesz wziąć moje trzy albumy " Pokazałem jakie albumy i uśmiechnąłem się smutno oraz jeszcze dałem jej mój aparat.
"Jak wrócę pokażesz mi swój album dobrze?" Po ostatnich ruchach dłońmi ona przytuliła jak mogła po czym puściła i pokazała "Będę czekać braciszku". Poszła do salonu znów a ja do swojego pokoju. Pakowałem się w dwie walizki oraz plecak. Nie zapomniałem również a swoim drugi aparacie przezorny zawsze ubezpieczony
_-------~~*****~~--------_
Po długiej podróży byłem na miejscu myślałem że padnę na kierownice i będzie koniec jednak dotrwałem. Wysiadłem z samochodu i wyciągnąłem walizki po czym wszedłem do Akademii. koszmarem jest to że po długiej drodze musisz jeszcze trzeba tarkać dwie walizki po schodach, Wziąłem klucze i dostałem wytłumaczone gdzie mam iść żeby dostać się do pokoi. Dostałem się bez problemu do swojego pokoju. Wziąłem szybki prysznic przebrałem się po czym położyłem się spać. Była wtedy 23.43.
_-------~~*****~~--------_
Obudziłem się przed siódmą nie czułem zmęczenia wiec przyszykowałem się założyłem ciemne dżinsy oraz czarną koszulkę z nadrukiem. Pierwszą lekcje miałem matematyką jeden z pięciu przedmiotów na których nie spałem w najlepsze. Lubie ten przedmiot, Lekcja przebiegła szybko oczywiście nauczyciel musiał przedstawić że jestem nowy w akademii po prostu świetnie a myślałem że Pana polubię.. No cóż trudno reszta lekcji poszła jak z górki. Reszta lekcji szybko poszła jednak przedostatnia lekcja lekko mnie zachwiała. To były zajęcia ze sztuką. Wszedłem do pracowni z jeszcze dwoma dziewczynami bez słowa usiadłem przed sztalugą. Nauczycielka nie dała nam tematu była po prostu wolna godzina malowaliśmy rysowaliśmy co chcieliśmy. Wziąłem płótno i ołówek to szkicu. Na początek podłoże na szkicowałem postaci kobiety w długiej sukni co wiatr rozwiewa jej suknie za krawędź urwiska. Użyłem do Kolorystki zimnych kolorów. Obraz ten oznaczał co widziałem w oczach mojej siostry, strade czegoś bliskiego, przerażenie. Nie umiem tego opisać. Z transu wyjął mnie dotyk w lewe ramie. Gwałtownie się odwróciłem do tej osoby co mnie złapała za ramie...
(Ktoś?)
Jeśli nikt jeszcze nie zaklepał, to ja mogę odpisać :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuń