Farra włączyła jakiś film. Zaczęłam go oglądać, ale niezbyt mnie interesował, dlatego szybko zasnęłam. Obudziłam się dopiero rano. Było mi trochę zimno, dlatego owinęłam się mocniej kołdrą. Wyciągnęłam rękę i dotknęłam kaloryfera, chcąc sprawdzić, czy grzeje. Był ciepły. Chyba za mało, jak na warunki panujące na zewnątrz.
Przez to, że wczoraj przemokłam, czułam się trochę przeziębiona. Nie miałam nawet siły, by wstać. Wiedziałam jednak, że muszę. Nie chciałam, by opiekunowie zbytnio się mną przejmowali. Nie lubiłam fałszywej troski.
Popatrzyłam na Farrę, która jeszcze chyba spała. Nie chciałam jej obudzić, dlatego cicho wysunęłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic, który trochę mnie rozgrzał, po czym ubrałam się, a następnie wzięłam się za makijaż. Włosy związałam w warkocz.
Gdy byłam już gotowa, wyszłam z łazienki. Farra również już wstała i szukała czegoś w swojej walizce.
- Cześć - zawołałam do niej, biorąc do ręki mały czajnik, który był jednym z elementów wyposażenia pokoju hotelowego - na szczęście. Miałam przynajmniej jak zrobić sobie herbatę.
- Cześć - odpowiedziała moja współlokatorka, nie podnosząc nawet wzroku. - Nie widziałaś może mojego niebieskiego swetra?
- Nie - pokręciłam przecząco głową. - Wiesz, co jest zaplanowane na dzisiaj w ramach wycieczki?
Farra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz