Następnie pojechałem na miasto. Chodząc po sklepie zadzwonił do mnie tata.
-Tak? - Odebrałem telefon.
-Liam, chcę żebyś poszedł dziś ze mną na kolację. - Powiedział prosto z mostu. -Poznasz też Katherin, córkę mojego przyjaciela. - Dodał.
-Ok, i tak nie mam nic do roboty. Napisz mi tylko gdzie i o której. - Rozłączyłem się.
Po chwili przyszedł do mnie SMS od ojca z adresem restauracji i godziną, na którą mam być. Zaciekawił mnie fakt, że mam poznać niejaką Katherin. Może będzie ładna.
Wróciłem do Akademii godzinę przed wyjściem do restauracji. Wziołem błyskawiczny prysznic, po którym ubrałem się. Tym razem wybrałem czarne botki, czarne spodnie, białą koszulę, czarną długą marynarkę i czarno-białą bandankę, którą zawiązałem na szyję.
Na samym końcu ułożyłem sobie fryzurę. Wyrobiłem się akurat na czas. Oczywiście do restauracji pojechałem limuzyną. Wszedłem do środka i wzrokiem szukałem taty. Znalazłem go siedzącego przy stoliku z blond włosą dziewczyną. Siedziała tyłem więc nie widziałem jej twarzy. Dumnym krokiem podszedłem do stolika. Jak już byłem na miejscu dziewczyna i ojciec wstali. Dziewczyna była naprawdę piękna.
Była ubrana w białą bluzkę, spódniczkę i szare buty. Do tego miała białą torebkę i na wieszaku miała powieszony biały płaszcz.
-Witam. Nazywam się Liam De Vil. - Pocałowałem jej dłoń.
-Miło Cię poznać. Ja nazywam się Katherine Hammersmith. - Uśmiechnęła się lekko.
Usiedliśmy wszyscy na swoich miejscach. Zamówiliśmy dla siebie dania. W tej chwili do restauracji weszła Chloe z Martym i jakimś chłopakiem, którego nie znałem.
Usiedli przy stoliku koło naszego. Chloe i ten chłopak siedli koło siebie. Ukratkiem przez chwilę patrzyłem na nich. Ten chłopak strasznie się do niej kleił. Postanowiłem się tym nie przejmować. Przecież jest tylko moją przyjaciółką i może spotykać się z kim chce i robić to co chce. Przysunąłem się bliżej Kat i zaczęliśmy rozmawiać. Po jakiejś godzinę postanowiliśmy z Kat, że już wyjdziemy. Wstałem pierwszy odsuwając jej krzesło. Wziąłem ją pod rękę i udaliśmy się razem do wyjścia. Przechodziliśmy zaraz koło Chloe. Wsiedliśmy razem do limuzyny. Najpierw pojechaliśmy pod jej dom. Odprowadziłem ją pod drzwi.
-Może wejdziesz na chwilę do środka? - Zaproponowała.
-No nie wiem. - Nie byłem pewien.
-Tylko na chwilkę. - Nie dawała za wygraną.
-No dobrze. - Uśmiechnąłem się.
Weszliśmy razem do środka. Dom miała piękny. Usiedliśmy na sofie popijając wino i rozmawiając. W pewnej chwili przysunęła się do mnie na małą odległość i zaczęła całować. Zacząłem odwzajemniać ten pocałunek nawet przez chwilę nie myśląc o Chloe. Zaczęliśmy ściągać z siebie ubrania, jednocześnie kierując się w stronę sypialni. W końcu znależliśmy się w łóżku nie mając już na sobie żadnego ubrania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rano obudziłem się w sypialni Kat. Dziewczyna spała wtólona we mnie. Musnąłem dłonią po jej policzku, po czym dziewczyna się obudziła.
-Wybacz, nie chciałem Cię obudzić.
-Nic nie szkodzi. - Pocałowała mnie w policzek.
-Muszę już iść. - Spojrzałem na zegarek.
-Już? - Posmutniała.
-Niestety. - Wstałem z łóżka.
Zacząłem się powoli ubierać.
-Zobaczymy się jeszcze? - Kat dalej leżała na łóżku.
-Mam nadzieję, że tak.
Pocałowałem ją na pożegnanie i wyszedłem. Jam tylko wsiadłem do limuzyny to kierowca ruszył. Dopiero jadąc do Akademii pomyślałem o Chloe. Ale przecież to moja sprawa z kim sypiam, przecież ona nie jest moją dziewczyną, tylko przyjaciółką. Przecież ona nawet nie musi się o niczym dowiedzieć. Jak dojechałem do Akademii to prosto poszedłem dk swojego pokoju.
(Chloe?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz