W końcu znalazłam mój niebiesi sweter od Gucci'ego na dnie walizki.
Do swetra dobrałam czarne rurki i czarne botki. Nie sądziłam, że tak kiedyś pomyślę ale chciałabym już być w Akademii. Następnym razem jadę na wycieczkę tylko w tedy jak będzie ciepło.
Właśnie przyszło śniadanie, które zamówiłam. Było lekkie i smaczne. Klara wyszła z pokoju kilka minut przede mną. Wychodząc zamknęłam pokój na klucz.
Wchodząc do autokaru zajęłam pierwsze wolne miejsce. Ruszyliśmy, nawet nie wiem dokąd i wisiało mi to.
-Słuchajcie. - Zaczął jeden z naiczycieli. -Teraz pojedziemy do galerii gdzie będziecie mieli w godziny dla siebie. - Dokończył.
Wszyscy wydali okrzyk radości. Też się ucieszyłam z tej informacji. Zakupy zawsze będą mnie cieszyć. Oby było tylko coś fajnego. Po niecałej godzinie dojechaliśmy do galerii. Wszyscy rozeszli się w swoje strony. Ja udałam się w szukaniu markowych sklepów. Znalazłam Versace, do którego wstąpiłam. Następnie poszłam do marketu kupić coś dobrego do jedzenia. Przy pułkach z napojami spotkałam Klare.
-Widzę, że zakupy już masz. - Spojrzała na moje reklamówki z Versace.
-Coś tam mam. - Poprawiłam sobie torebkę.
Wzrokiem przeglądałam wszystkie napoje. W końcu po chwili zastanowienia wybrałam wodę mineralną o smaku jabłkowym. Potem poszłam do kasy a Klara poszła za mną.
-Gdzie teraz idziesz? - Zapytała moja nieproszona towarzyszka.
-Nie wiem. Zobaczy się. - Wzruszyłam ramionami.
-Mogę iść z tobą?
To pytanie mnie nie zachwyciło ale i tak już nic mi bardziej humoru nie zepsuje więc jak chce to niech idzie.
-Jak chcesz to możesz. - Zapłaciłam kasjerce za moje zakupy.
(Klara?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz