Oliver powiedział mi, że mogę już sobie pójść (dosłownie, nie wiedziałam, czy mam odebrać to, jako niegrzeczną odzywkę, czy ma po prostu taki styl bycia), zostawiwszy więc mu portfel, poszłam dalej szukać jakiegoś zajęcia. W końcu wróciłam do swojego pokoju, gdzie przez jakiś czas czytałam książkę. Minęła może jakaś godzina i rozbolała mnie głowa oraz oczy (chyba za długo wpatrywałam się w małe literki), postanowiłam więc znowu zrobić sobie mały spacer. Wróciłam do budynku akademii i znowu, jak jakiś czas wcześniej, snułam się korytarzami. O tej porze nie było już chyba żadnych lekcji, dlatego szkoła świeciła pustkami. Sądziłam, że nie spotkam już tutaj nikogo, a jednak w pewnym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak. Rozpoznałam, że to ten, któremu oddawałam portfel - Oliver. Zapytał mnie, czy oprowadzę go po szkole. Zgodziłam się - w końcu nie miałam nic innego do roboty. Razem zaczęliśmy chodzić po Akademii, rzadko się do siebie odzywając. W sumie to ja więcej mówiłam, tłumacząc Oliverowi, co gdzie się znajduje. Łatwiej by mi było, gdyby odpowiadał mi, czy go to interesuje, czy nie, bo nie miałam pojęcia, czy słucha mnie, czy też go nudzę. No cóż, nie zawsze rozmowa z osobą dopiero co poznaną jest łatwa. Zresztą - chciał, żebym oprowadziła go po szkole, więc właśnie to robiłam. Czy mu się to podobało, czy nie, to już nie moja sprawa.
W końcu obeszliśmy już wszystkie piętra i powoli wróciliśmy na sam dół. Stanęliśmy przed szkołą, gdzie słońce powoli chowało się za horyzontem. Nie zorientowałam się nawet, ile czasu zajęło nam zwiedzanie Akademii, a musiało minąć nawet kilka godzin. Przynajmniej nie nudziłam się... Nie byłam pewna, jak mam teraz się zachować. Po prostu się pożegnać i odejść? Zapytać Olivera o to, jak mu podoba się szkoła?
Spojrzałam na Olivera z ukosa. Wydawał się jakiś... nieobecny. najłatwiej byłoby powiedzieć teraz: "no to cześć" i odejść, ale nie chciałam być niegrzeczna. Z drugiej strony nie chciałam się też narzucać, ale chyba zwykła rozmowa nie mogła być odebrana, jako nachalne zachowanie. Postanowiłam więc się odezwać.
- Zobaczyłeś wszystko, co chciałeś? - Spytałam.
Oliver?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz