Czułam pustkę wiedziałam przynajmniej teraz, że możemy być tylko przyjaciółmi. Jednak nie chciałam, aby był przy mnie z litości...
Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Liama:
- Chole w porządku? - spytał
- Tak. Dziekuję za to, że tak się o mnie troszczysz, ale naprawdę czuję się już dobrze. - powiedziałam po czym kontynuowałam
- Jednak muszę teraz z
się przejść i troche po oddychać świerzym powietrzem dlatego przepraszam Cię, ale teraz chciałabym się przebrać.
- Powinnaś odpoczywać, przynajmniej przez kilka dni. A co jeśli zemdlejesz kolejny raz - powiedział patrząc mi prosto w oczy, a ja wstałam na równe nogi i powiedziałam:
- Liam nie martw się, nic mi nie jest czuję się już dobrze. Te omdlenia to napewno nic poważnego.
- Nic poważnego?! Ale moimi zdaniem powinnaś zostać w szpitalu.
- Możemy już o tym nie rozmawiać. Proszę.
Wyciągnełam ubrania z szafy i poszłam do łazienki zamknełam drzwi do niej i zaczełam się przebierać, kiedy skończyłam Liam nadal był w moim pokoju:
- Jeśli chcesz możesz pojść ze mną na spacer - odparłam
- Pewnie.
Uśmiechnełam się do niego po czym obydwoje wyszliśmy z mojego pokoju i udaliśmy się na dwór.
(LIAM?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz