Szła wzdłuż alejki z aparatami, przyglądając się każdemu modelowi z osobna. Wzrokiem szukała Pentax'a. 645D jest dość charakterystyczny, więc nie powinno być trudno.
- Też chodzę na zajęcia z fotografii. A raczej będę chodzić, niedawno przeniosłam się do nowej szkoły.
- Gdzie?
- Academy od Blaze, tutaj niedaleko.
Chłopak spojrzał na nią kątem oka. - Też tam chodzę.
Uniosła brew wewnętrznie śmiejąc się w duchu. No proszę bardzo, jaki to nowi znajomi sami stają nam na drodze.
- Miło poznać mi nową twarz w nowym miejscu - zdobyła się na krzywy uśmiech. Na duszy czuła się już lepiej, ale ciało, a w szczególności nogi, nadal wołały o odpoczynek. - Jak prowadzone są zajęcia z fotografii?
- Ciekawie.
Ciekawie. To wiele jej mówiło. Przykucnęła przy jednej z półek, palcem dotykając jedno z urządzeń.
- Pentax 645D. Powiedz... co się stało z twoim poprzednim aparatem?
- Spadł mi na ziemię - powiedział z uśmiechem. Nathalia zastygła, wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami. Wyciągnęła rękę przed siebie i w powietrzu nakreśliła znak krzyża.
- Niech Bóg ma cię w swojej opiece.
Aż przeszły ją dreszcze na samą myśl, że taka sytuacja mogłaby powtórzyć się u niej. Toć aparat to świętość! Dla niej. Tak samo jak dziurawe spodnie i lizaki. W szczególności lizaki, najlepiej takie okrągłe. Dobre są z gumą, ale tylko rozpuszczalną. Irytuje ją wypluwanie tych nie rozpuszczalnych. To niszczy całą ceremonie lizania.
W ciągu kilku minut pojawił się sprzedawca.
- Czy mógłbym w czymś państwu pomóc?
- Tak, chciałbym kupić ten aparat - powiedział chłopak.
- Oczywiście, proszę ze mną, zaraz wszystko załatwimy.
Nathalia stała oparta o regał tuż obok. Obserwowała jak sprzedawca znów się oddala, by przynieść pokwitowanie zakupu.
- Jaki macie teraz temat na zajęciach? - zapytała, przechylając ciekawsko głowę. W swoim poprzednim otoczeniu nie miała z kim rozmawiać o fotografii, poza jedną nauczycielką, która była czymś w rodzaju mentora. Inni owszem, wiedzieli, że robi zdjęcia, przychodzili gdy potrzebowali foty do projektu, albo zwykłej "profilówki" na fejsa, ale raczej nie znalazł się nikt na bardziej "znawsze" rozmowy.
Michael? Swoje dziecko chciałam nazwać Michael
- Też chodzę na zajęcia z fotografii. A raczej będę chodzić, niedawno przeniosłam się do nowej szkoły.
- Gdzie?
- Academy od Blaze, tutaj niedaleko.
Chłopak spojrzał na nią kątem oka. - Też tam chodzę.
Uniosła brew wewnętrznie śmiejąc się w duchu. No proszę bardzo, jaki to nowi znajomi sami stają nam na drodze.
- Miło poznać mi nową twarz w nowym miejscu - zdobyła się na krzywy uśmiech. Na duszy czuła się już lepiej, ale ciało, a w szczególności nogi, nadal wołały o odpoczynek. - Jak prowadzone są zajęcia z fotografii?
- Ciekawie.
Ciekawie. To wiele jej mówiło. Przykucnęła przy jednej z półek, palcem dotykając jedno z urządzeń.
- Pentax 645D. Powiedz... co się stało z twoim poprzednim aparatem?
- Spadł mi na ziemię - powiedział z uśmiechem. Nathalia zastygła, wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami. Wyciągnęła rękę przed siebie i w powietrzu nakreśliła znak krzyża.
- Niech Bóg ma cię w swojej opiece.
Aż przeszły ją dreszcze na samą myśl, że taka sytuacja mogłaby powtórzyć się u niej. Toć aparat to świętość! Dla niej. Tak samo jak dziurawe spodnie i lizaki. W szczególności lizaki, najlepiej takie okrągłe. Dobre są z gumą, ale tylko rozpuszczalną. Irytuje ją wypluwanie tych nie rozpuszczalnych. To niszczy całą ceremonie lizania.
W ciągu kilku minut pojawił się sprzedawca.
- Czy mógłbym w czymś państwu pomóc?
- Tak, chciałbym kupić ten aparat - powiedział chłopak.
- Oczywiście, proszę ze mną, zaraz wszystko załatwimy.
Nathalia stała oparta o regał tuż obok. Obserwowała jak sprzedawca znów się oddala, by przynieść pokwitowanie zakupu.
- Jaki macie teraz temat na zajęciach? - zapytała, przechylając ciekawsko głowę. W swoim poprzednim otoczeniu nie miała z kim rozmawiać o fotografii, poza jedną nauczycielką, która była czymś w rodzaju mentora. Inni owszem, wiedzieli, że robi zdjęcia, przychodzili gdy potrzebowali foty do projektu, albo zwykłej "profilówki" na fejsa, ale raczej nie znalazł się nikt na bardziej "znawsze" rozmowy.
Michael? Swoje dziecko chciałam nazwać Michael
Ej a ja pytanko mam XD Nat chcesz w (nie)dalekiej przyszlosci stac sie dziewczyną Michaela? XD
OdpowiedzUsuńO ziom, szybko startujesz z propozycją XD ten sztywniak co ci skrzynkę "Dzień dobry" zapchał to ja, pogadamy XD
OdpowiedzUsuń