Nie czułam się za dobrze wręcz przeciwnie nie byłam wstanie się skupić.
Wiedziałam,że De Vil był szczęśliwy z powodu tego,że trafiłam do szpitala.Jednak ja nie zabardzo chciałam widzieć jego mordę ani być na lekcjach,chciałam się po prostu położyć zasnąć i po prostu zapomnieć.
Patrzyłam na przechodzących ludzi i po prostu nie wytrzymałam,nie chciałam siedzieć na lekcjach po prostu poszłam do siebie.Jak zawsze i tradycyjnie przechodząc koło niego:
-Sierota wróciła-powiedział po czym kontynuował-Dla twoje informacji sale masz tam.Czasami myśl ta swoją pustą głową.
Chciałam go wymianąć,ale nie wytrzymałam:
-Wiesz co odpierdol się od mnie od mojej rodziny...Kurwa...Tak ogólnie się odpierdol.Jeżeli Cię to usczesliwi to wygrałeś dupku.-warknelam po czym nie czekając na jego odpowiedź poszłam do siebie.
Poddałam się tak po prostu...Dlatego,że czułam się do dupy z zresztą nie będę fo musiał przez najbliższy czas oglądać przynajmniej przez resztę dnia.
Doszłam do pokoju po czym położyłam się na łóżku,nie spodziewałam się w najbliższym czasie jakie kolowiek zagrywki ze strony Dę Villa.
Wstałam do pozycji siedzącej jednak do mojego pokoju wszedł On...
(Liam?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz