6.07.2017

Tavi Kidman

 http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/88/fe/3e/88fe3e203538de89b95d457ce46a80d1.jpg
Imię: Tavi
Nazwisko: Kidman
Pochodzenie: Manchester, Wielka Brytania
Wiek: 19 lat
Orientacja: Biseksualny
 Głos: KLIK
Pokój: 50
Aparycja:
Jedynym czym tak naprawdę poszczycić się może nasz uroczy nastolatek są jego oczy. O wspaniałym, niespotykanym kolorze najczystszej wody, ich błękit niemal powala na kolana przykuwając uwagę każdego przechodnia. Kiedy oderwiesz wzrok od dużych oczu i skupisz się na reszcie twarzy nie zauważysz nic właściwie szczególnego. Delikatnie odstające uszy, spory, lekko zadarty nosek, wydatne, malinowe usta i rumiane policzki. Nieodłączną częścią jego urody są też wory pod oczami, których jednak chłopak nie zamierza się pozbywać.
"Filigranowy" nie jest może najbardziej męskim określeniem jakie można przystosować do sylwetki Taaviego, jednak bardziej trafnego nie znajdziecie. Niski, bo mierzący zaledwie 168 centymetrów wzrostu, chłopak o drobnej, przygarbionej posturze. Brązowe, żyjące własnym życiem loki, okalają jego buzię, dodając jej krągłości, które uwydatniają zarys szczęki.
 Drobny chłopiec zdaje się znikać w tłumie przechodniów. Świecąc swoimi tęczówkami jest wręcz przeciętny w swoim minimalizmie nawet w ubiorze zachowuje umiar, choć jest to, ta mała część jego ja, w której pozwala sobie na odrobinę szaleństwa.
Charakter: 
 - Synu, tylko się zachowuj, nie pij i nie pal, nie chcesz chyba skończyć jak Twój brat, prawda? - ciemnowłosa przesunęła opuszkami palców po bladym policzku siedemnastolatka, na co ten, jedynie przewrócił oczyma. Oczywiście, że nie miał zamiaru kończyć zaliczając każdy możliwy rów w drodze powrotnej do domu, ale bez przesady, nie był dzieckiem by stojąc pod ścianą obserwować schlanych znajomych i użalać się nad własną nudą.
- Dobrze mamo - mruknął cicho i nie mówiąc nic więcej, skinął do starszej kobiety głową i opuścił pojazd.
Opuścił pojazd i rzucił się w wir łamania wszystkich zasad, jakie wyznaczyła mu rodzicielka przed wyjściem.
Buntownik.
Cichy śmiech przemknął po sali gdy Tavi po raz kolejny przedrzeźnił rozjuszonego do czerwoności nauczyciela. Jego wzrok padł na dziennik z uwagami, jednak młodszy, kompletnie się tym nie przejmując, dalej brnął w żenującą gierkę "doprowadź matematyka do białej gorączki". Pomyśleć, że zaczęło się od głupiego "podejdź do tablicy" teraz śmiech falami, obiegał salę, a wyzwiska padały coraz śmielsze, zdumiewając nauczyciela.
Kłótliwy i pseudo zabawny
- Uciekaj! - krzyknął, chwytając Adama za ramię. Ten wbił palce w jego nadgarstki niemiłosiernie mocno, sprawiając, że odruchowo zwolnił. Na co nie było czasu. Pociągnął go w pierwszy zakręt modląc się, by nie była to kolejna ślepa uliczka. Policyjne krzyki i groźby powoli cichły rozbijając swe echo o ściany kolejnych budynków, a strach pulsował im w żyłach tak mocno, że serca zdawały się walczyć o przetrwanie.
Mimo to, Tavi, chociaż nie musiał, pozostał wierny swojemu przyjacielowi i nie opuścił go w złym obrocie spraw.
- Nie mogę już - wydyszał blond włosy, szarpiąc nastolatka w przeciwną stronę. Oczywistym było, że niższy i o wiele lżejszy Kidman, chociażby ze względu na wagę jest w stanie przebiec więcej, niż Adam.
- Choć, nie zostawię Cię tu, już niewiele, a jak nie dasz rady, najwyżej pójdziemy razem siedzieć - położył dłoń na jego ramieniu, zaśmiał się i ruszył dalej.
Wierny
Spojrzał ze wściekłością na matkę, czując jak wszystkie krzywdy jakie wyrządziła mu przez te wszystkie lata odbijają się echem po jego umyśle i uderzają o język, z którego wypełzły potokiem słów.
- Ty, jesteś pieprzoną alkoholiczką, pracoholiczką i pewnie jeszcze ćpunką! Nigdy nie obchodziłem Cię, ani ja, ani Adam, ani Nathaniel! Szłaś do tej swojej zasranej pracy spędzałaś tam godziny, a jak wracałaś to chlałaś. Upijałaś się i miałaś w dupie mnie czy mojego brata, nigdy Cię nie obchodziliśmy, nie dziwię się, że ojciec od nas odszedł. - rzucił oschle, i odwrócił się na pięcie...
***
- Myślisz, że on się zmieni? Że skoro raz to zrobił, to za drugim się powstrzyma? Nagle wyrosną mu skrzydła anioła i we wspaniałym związku wychowacie dwójkę wspaniałych dzieci? Wpadłaś i za to dostałaś. Jesteś moją przyjaciółką, ale płaszcząc się przed nim jesteś zwyczajnie żałosna i śmieszna
Szczery.
- Zawsze tak jest, czasem ludzie odchodzą, zostawiają nas i zapominają poddając się dalszej rutynie życia. Nie obchodzi ich co z nami, a nam, pokrzywdzonym i odrzuconym, wydaje się, że to koniec świata i nic dobrego nas już nie spotka. Nie wszyscy jednak tacy są, w swoim marnym życiu, zapewniam Cię, spotkasz dwie, góra trzy osoby, które będą z Tobą na dobre i na złe, choćby nie wiem co i uwierz mi, będziesz wiedział, że to Ci. Przysięgam Adam, że choćby nie wiem co, w nawet najprostszych problemach, zawsze będziesz mógł na mnie liczyć.
Prawdziwy przyjaciel.
- Ubieraj się, idziesz do kościoła - kobieta od rana, próbowała wyrwać syna z łóżka, ten jednak w zaparte, resztkami sił, trzymał się pościeli, nie pozwalając do siebie dopuścić myśli, że za chwilę stanie oko w oko z siłą, która nie istniała, a którą obwiniał o całe zło.
- Nigdzie nie idę - powtarzał te słowa jak mantrę, jako odpowiedź na każde pytanie, niemalże warcząc na potencjalnego rozmówcę - Nie będę marnować czasu na coś, czego nie ma. Skoro tak bardzo miłujecie tego swojego Boga, czemu ojciec w niecały rok odrzucił go dla Ciebie? - warknął, mierząc się wzrokiem z oburzoną kobietą.
- Tavirej - warknęła.
- Mam na imię Tavi, a Ty idź, módl się do tej samej pseudo materii, która nie pomogła uratować babci przed śmiercią, która nie pomogła Julii nie wpaść pod samochód, która za młodu zmusiła Cię do prostytucji no idź. Idź do tego, który miał nieść Ci pomoc, a podobno zrobił z życia gówno.
Niewierzący, wyrzeka się jakiejkolwiek wiary, gardzi nią.
Partner: Szuka.
Rodzina:  
Samuel Kidman - 50-letni mężczyzna, praktykujący, który wyrzekł się wiary by żyć w związku z dziesięć lat młodszą żydówką. Prowadzi dobrze prosperującą firmę, niegdyś podobno kochał żonę, odkąd jednak Tavi pamięta, żył tylko pracą.
Alicia Kidman - 40-letnia matka Taviego, kobieta piękna choć źle urodzona. Po śmierci rodziców trudziła się w najstarszym zawodzie świata. Aktualnie pracuje w firmie męża, której poświęca całe życie. Tavi wie, że jego narodziny były kwestią wpadki na jednym ze "spotkań"
Nathaniel Kidman - młodszy o rok brat Taviego. Chłopak ambitny, choć lubujący się w używkach, nie zawraca sobie głowy rodzicami i życie spędzone z opiekunkami nigdy mu nie przeszkadzało, a ze swoim bratem zawsze miał świetny kontakt.
Julia Kidman - siostra Taviego, zmarła w wieku trzynastu lat.
Zajęcia: Zajęcia kulinarne, wokal, sztuka.
Zainteresowania: przede wszystkim książki, książki, książki i jeszcze raz książki. Biblioteka Harvardu nie wystarczyłaby mu by go zniechęcić i niewątpliwie przeczytałby każdy zamieszczony tam tom. Poza tym Tavi lubi naukę, w ogólnym tego słowa znaczeniu, jest dyskutantem, więc na każdy temat musi mieć coś do powiedzenia tak więc siedzi zagłębiając tajniki wiedzy i marnuje życie szukając kogokolwiek do dyskusji na poziomie. Chłopak również nie widzi dnia bez malowania, w jego pokoju nie ma centymetra by nie został on zapełniony twórczością dziewiętnastolatka. Młody Kidman wiąże z tym przyszłość, wierząc, że jego praca zostanie kiedykolwiek doceniona.
Inne:
*Cierpi na okropny lęk przed pająkami,
*Interesuje się historią znanych ludzi,
*Inspiruje go styl Wiktoriański,
*Nade wszystko kocha konie,
*Gra na gitarze i pianinie,
*Uwielbia gotować
Kontakt: Ingenium

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz