Od cioci
Dziś odbędzie się sesja zdjęciowa, na którą za godzinę się wybieram. Myślałam, że może chcesz się wybrać ze mną.
Do cioci
Pewnie, będę zaraz gotowa. Dzięki ciociu.Buziaki.
Wypaliłam do końca papierosa, zgasiłam go i poszłam od razu wziąć prysznic. Po prysznicu wzięłam bordową bieliznę, krótka przezroczystą koszulkę oraz spódniczkę do połowy ud z kolorowymi paskami, do tego kilka bransoletek włosy rozpuszczone zostawiłam z różnokolorowymi pasemkami, koturny z kwiatami oraz przeciwsłoneczne okulary. Wzięłam też małą torebkę, z portfelem, kluczami, telefonem, i fajkami.
Przejrzałam się jeszcze w lustrze i gotowa zeszłam po schodach o dziwo nikogo w domu nie było. Razem z ciocią pojechałam na sesję. Okazało się, że dziś będzie pokaż mody.
***
Sesja poszła wyśmienicie miałam nowe zdjęcia, wrzuciłam je do internetu.
Pokaż mody odbył się o 17. Szłam w różnych kreacjach, paparazzi było ich wiele, różnych sław także, projektantów. Pokazali także moje projekty.
Około godziny 01:05. Byłam w domu. Oczywiście po pokazie odbyła się jeszcze impreza, parę rozmów wywiadów oraz innych atrakcji.
Na pokazie byli wszyscy, których znam. Gdy tylko wróciłam zjadłam i zobaczyłam siebie w telewizji oraz pokaz, na którym byłam.
Tak właśnie mijały mi niemal dwa tygodnie. Różne pokazy, to wyścigi, odpoczynek, czy też basen, a także zabawa na Jachcie.
Dziś jest ostatni tydzień.
W piątek wracam.
***
Wstałam dziś po południu, wzięłam prysznic i ubrałam się w kostium kąpielowy a na to prześwitująca sukienkę. Oraz parę bransoletek i japonki. Gdy zeszłam wraz z telefonem i okularami do kuchni, była w niej ciocia mama i dziewczyny. Wujek i tata gdzieś pojechali. Więc możemy dziś mieć babski wieczór. Ale jednak jedziemy na plażę. Babski wieczór, jak i dzień na plaży.
***
Leżałam na piasku i się opalałam.
Po dłuższej chwili wstałam i razem z dziewczynami zrobiłam sobie zdjęcie na tle miałyśmy morze.
Była gra, zabawa na piasku, pływanie. Wiele fajnych atrakcji. Wieczorem, na molu odbył się koncert oraz była wata cukrowa i inne dodatki..
*Nadszedł piątek, dzień w którym wracam*
Wstałam rano, wzięłam prysznic i założyłam nowe ubrania. Koszulkę z odsłoniętym brzuchem ying i yang, a do tego spodenki krótkie z wysokim stanem. Wraz z glanami. Poszłam z dziewczynami do salonu piękności. Zrobiły mi paznokcie trochę przedłużyły nałożyła bordowe hybrydy. Oraz włosy miałam koloru wiśni przechodzący w truskawkę natomiast na końcówkach była jasna malina. Gdy byłam w pełni gotowa, teraz mogła się zająć pozostała dwójka panienek. Erica pofarbowała włosy na niebieski oraz zrobiła sobie kolczyk w języku, natomiast Lilit przefarbowała włosy na rudy i zrobiła sobie kolczyk w nosie.
***
Gdy już wszystko miałam spakowane oraz dziewczyny, pożegnały się z moimi rodzicami ciocia zawiozła nas na samolot. Leciałam prywatnym odrzutowcem cioci. Akurat na następny dzień po południu byłyśmy już w Kalifornii. Ale zanim pojechaliśmy do akademii, ciocia ma tu dom. Właśnie tam się zatrzymaliśmy.
***
Akurat dziś jest niedziela, dziewczyny będą w poniedziałek więc zostają. Wzięłam prysznic i przebrałam się przygotowane ubrania.
Wrzuciłam torby do samochodu i ruszyłam do akademika.
Zaparkowałam, wzięłam bagaże zamykając samochód. Weszłam do akademika, akurat kilka koleżanek co minęłam przyniosą mi zeszyty do przepisania. Gdy wchodziłam do pokoju, koleżanki akurat przyniosły mi zeszyty. Powiedziały, co jakie są testy do napisania i, czy będą, jakieś i kiedy następne. Zamknęłam drzwi, rozpakowałam torby, a następnie usiadłam przy biurku przepisując lekcje. Oraz zapadając się przysmakami.
Koło trzeciej wszystko przepisałam. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę.
Położyłam się na łóżku, wzięłam telefon i przejrzałam powiadomienia. Dziewczyny wrzuciły parę zdjęć.
Chwilę później zasnęłam.
Louise?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz