6.27.2017

Od Louisa CD Chole


Do stołówki weszła Chole. Razem z Liamem nie zwracaliśmy na niej uwagi, nie była tego godna. Rozmawialiśmy po prostu jak do tego momentu. Mieliśmy kilka tematów do omówienia, które nie cierpiały zwłoki. Ona też się w tym mieściła. Liam niedługo potem musiał iść. Pomyślałem, że pójdę do Chole, trochę ją podenerwować. Wszedłem do jej pokoju bez pukania.
-Wyjdź. - Powiedziała jak tylko wszedłem nawet nie patrząc kto wszedł.
-Przyszedłem Ci powiedzieć, że nie trzeba było ze mną zadzierać. - Powiedziałem.
-Mam gdzieś co zrobisz. Teraz wyjdź bo chcę sobie poleżeć w spokoju.
-Już Ci nie zależy? Zobaczymy czy powiesz to samo niedługo. - Uśmiechnąłem się chytrze.
-Wyjdź. To moje ostatnie słowo. - Warknęła.
Uuu...już się boję, że aż wcale. Jednak wyszedłem gdyż miałem umówioną wizytę u tatuażysty. Pojechałem prosto do niego. Nie musiałem czekać tylko od razu tatuażysa mnie wziął. Tatuowanie zajęło kilka godzin. Wytatuowałem sobie pszczołę na lewej ręce.



Na koniec tatuażysta posmarował mi tatuaż specjalnym balsamem i okręcił go folią a następnie bandażem. Zapłaciłem mu i wyszedłem wracając do Akademi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następnego dnia na długiej przerwie spotkałem się z Liamem.
-Coś Ci stało się w rękę? - Wskazał w obandażowane miejsce.
-Nic, zrobiłem sobie wczoraj nowy tatuaż. - Zaśmiałem się.
-Aha.
Resztę przerwy spędziliśmy na pisaniu tekstu do debiutanckiej piosenki zespołu. Nasze wersy mieliśmy połączyć z tekstami chłopaków. Zobaczymy czy wyjdzie coś z tego. Mamy już nie dużo czasu dlatego musimy to skończyć.
Po lekcjach spotkaliśmy się w studiu nagraniowym z panem Withlockiem i jego znajomymi, którzy mieli nam pomóc w nagraniu muzyki. Przerobiliśmy nasze teksty i połączyliśmy ją w całość. Tekst w końcu mieliśmy gotowy. Teraz zabraliśmy się za tworzenie muzyki a następnie za nagrywanie jej. Zeszło nam to wszystko do późnej nocy. Piosenkę zatytuowaliśmy "What Makes You Beautiful".
Zmęczeni wróciliśmy do swoich pokoi. Od razu poszedłem spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Z samego rana Liam przyszedł do mnie pod salę gdzie miałem lekcję.
-Widziałem nagranie raz rozmawiasz z Chole o tym jak mnie okłamałeś i Leon też. - Powiedział poważnym tonem.
-Liam...mogę to wyjaśnić... - Przerwał mi.
-Spokojnie to nic nie zmienia. - Uśmiechnął się. -Szczerze to znam Leona bardzo dobrze i wiem, że dla mojego dobra jest gotów skłamać. Wiedziałem też że ty do świętych również nie należysz. Nie domyśliłem się że to co mówiliście to kłamstwa ale nie zaskoczyło mnie to.
Uff...co za ulga.
Idąc po pierwszej lekcji do następnej sali natknąłem się na Chole.
-Niezła próba z tym nagraniem i daniem go Liamowi. - Zabiłem brawo.
-Mam nadzieję, że poskutkowało. - Uśmiechnęła się.
-Mylisz się. - Zaśmiałem się. -Dziś do mnie przyszedł przed lekcjami i powiedział, że to niczego nie zmienia.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz