6.15.2017

Od Liama CD Chole

Pierwsza lekcja, którą miałem to matematyka. Po sprawdzeniu obecności pan Stanley przywołał mnie do siebie.
-Słucham. - Stanąłem przed biurkiem.
-Chcę Ci powiedzieć, że Chole zrezygnowała z dodatkowych zajęć i będziesz musiał dokończyć zadanie sam. - Powiedział.
-Że co proszę? - Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę. -Jak mam dokończyć zadanie sam skoro pan wyraźnie powiedział, że jest ono do zrobienia w parach.
-Wiem o tym ale nic na to nie poradzę. - Westchnął.
-Rozumiem to że Chole odeszła z tych zajęć ale niech zoztanie do końca tego zadania a po nim niech robi co sobie chce.
-Porozmawiam z nią o tym. - Spojrzał na mnie. -Możesz wrócić na miejsce.
Wróciłem do ławki z zepsutym humorem. Cały dzień będzie już do kitu.
Odeszła sobie. Tak po prostu sobie odeszła zostawiając mnie z tym całym głupim zadaniem samego. Dobrze wie, że musimy je zrobić w parach, a nie ma już nikogo innego wolnego. Pewnie specjalnie to zrobiła żeby zrobić mi na złość. To jest w jej stylu. Niech robi co sobie chce, a co mnie to.

~~~~~~~~~NASTĘPNEGO DNIA~~~~~~~~

Ubrałem się dziś w szarą koszulkę, czarne spodnie z dziurami na kolanach i czarne buty. Założyłem dziś dodatkowo na lewą rękę Tesbih - muzułmański sznur modlitewny.


Wiem, że po tych wszystkich atakach terrorystycznych ludzie uważają wszyztkich muzułmanów za terrorystów ale to nie jest prawda. To że wszyscy terroryści są muzułmanami nie oznacza, że wszyacy muzułmanie są terrorystami. Nie usprawiedliwiam tym terrorystów, krórzy zamordowali tyle niewinnych ludzi ale taka jest prawda. Wkurza mnie to jak niektórzy gapią się na mnie i wyzywają od terrorystów czy brudasów. W takich chwilach mam ochotę im przywalić ale nie pozwolę się sprowokować, nie dam im wygrać. Jestem muzułmaninem ale jestem też amerykaninem. Z resztą chrześcijanie też nie byli lepsi jak podczas wypraw krzyżowych mordowali tych, którzy nie chcieli przyjąć chrześcijaństwa. Teraz wszystko się na nich odbija. Takie jest moje zdanie ale uważam to jednak za potworne rzeczy i nikt nie powinien mordować w imię religii.
Wziąłem pecak i udałem się na lekcje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Była teraz religia, na którą nie chodzę z powodu tego, że jestem muzułmaninem. Nie jest mi wpisywana nieobecność bo mam specjalną kartkę. Każdy dostawał taką kartkę i wpisywał czy chce chodzić na religię czy nie.
Siedziałem na ławce obok klasy, w której będę miał lekcje po religii. Z klasy naprzeciwko mnie wyszła osoba. Była to Chole. Pewnie została po coś wysłana.
-Co ty tu robisz? - Zdziwiła się moją obecnością tutaj.
-Siedzę. Nie widać? - Podszedłem do niej.
-To widzę ale dlaczego nie jesteś na lekcji?
-Bo mam teraz religię a na nią nie chodzę. - Odpowiedziałem.
-Dlaczego? - Zdziwiła się.
-Bo jestem muzułmaninem. - Powiedziałem prosto z mostu.
Zauważyłem na jej twarzy zdziwienie i szok. Spojrzała na Tesbih na mojej lewej ręce. Nie miałem ochoty z nią więcej gadać dlatego poszedłem do toalety.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz