Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Sibil.
-Jeśli chcesz się patrzeć na moje ciało to chodźmy gdzieś gdzie będę mogła nosić np. kostium kąpielowy. W tedy będziesz sobie mógł patrzeć ile będziesz chciał.
-Jak chcesz. - Mruknąłem tylko pod nosem.
Na mojego Messengera ktoś zaczął coś pisać. Okazało się że to Sibil, i że nic nie pisze tylko wysyła swoje zdjęcia. Przeglądnąłem je szybko.
-Wow. - Powiedziałem nie odrywając wzroku od wyświetlacza telefonu.
Wciąż bawiłem się telefonem i myślałem nad propozycją Sibil żeby gdzieś iść. Myślałem nad miejscem, które byłoby odpowiednie. Przyszło mi na myśl kilka takich ale ostatecznie wybrałem siłownię.
-Już wiem. - Odezwałem się nagle.
-Mmmm...?
-Chodźmy na siłownię.
-Ok. Wpadnę po Ciebie jak się spakuję. - Kiwnęła głową na znak, że się zgadza.
Wyszedłem od niej i udałem się do siebie.
Najpierw musiałem znaleźć torbę. Nie pamiętam gdzie ją odłożyłem po poprzednim razie. Ledwo co ją znalazłem a Sibil już weszła do mnie. Zdjąłem koszulkę, którą miałem na sobie po czym odłożyłem ją do kosza na pranie.
-Długo mam czekać? - Westchnęła.
-Chwilkę.
Włożyłem do torby czarne spodenki Nike i buty sportowe o kolorze jaskrawo pomarańczowym również Nike i zasunąłem torbę.
-Gotowy. - Założyłem torbę na ramię.
-A koszulka? - Zapytała.
-Po co mi? - Wzruszyłem ramionami.
Już bez żadnego słowa ruszyliśmy na siłownię. Okazało się że męska szatnia jest chwilowo nieczynna i mamy łączoną z dziewczynami. Tyle dziewczyn przebierających się w jednym miejscu...niebo. Będąc w szatni przyglądałem się przebierającej Sibil.
-Pobudka. - Nie zareagowałem na to. -Wolałbyś na mnie patrzeć naga pod sobą. - Zaśmiała się.
-Co? - Zrobiłem zdziwioną minę.
Zdjąłem botki i rurki by ubrać spodenki i buty. Sibil najpierw zaczęła od rozciągania. Ja bez żadnych wstępów zacząłem od podnoszenia ciężarów. Zakładam, że przez to moje gapienie się i "nieobecność" myśli, że ma nade mną kontrolę. Nic bardziej mylnego. To tak właśnie miało być. Przecież błagam, nie jestem jakimś żółtodziobem żeby gapić się na każdą dziewczynę. Mam za sobą lata praktyki, bardzo owocnej zresztą. Dzięki temu, że się na nią gapiłem myśli, że ma nade mną władzę i może zrobić co tylko chce, a tak naprawdę jest odwrotnie. Nie ma nic lepszego niż dziewczyna myśląca, że ma władzę nad chłopakiem.
Z podnoszenia ciężarów przeszedłem na bieżnię.
(Sibil?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz