6.20.2017

Od Sibil cd Louise

Obudziłam się po południu, dziewczyny musiały odespać. Wzięłam prysznic i przebrałam się w kostium kąpielowy i wyszłam na taras. Od lokala zamówiłam śniadanie oraz koktajl. Pływałam gdy on przyniósł moje zamówienie. Wyszłam z basenu i usiadłam na leżaku. Zaczęłam jeść posiłek, gdy już powoli kończyłam, dziewczyny się przysięgły. Przyniosły mój telefon, był wyłączony ale no włączyłam go żeby nie było. Jest dopiero drugi dzień jeszcze wiele czasu zanim wrócę. Gdy śniadanie było zjedzone, leżałam na leżaku i odpalałam się. Wzięłam telefon, zaczęłam oglądać zdjęcia z imprezy i jak znalazłam się w domu. Dziewczyny sobie pływały.
***
Gdy wrócili rodzice, podeszli do mnie i powiedzieli, że dziś idziemy na kolacje z ich znajomymi bądź też przyjaciółmi.
- O której jest ta kolacja i ma się rozumieć że laleczki idą ze mną. - powiedziałam, a one automatycznie się spojrzały.
- Jest o osiemnaściej, więc o siedemnastej bądź już gotowa. Tak Erica i Lilit jadą z nami. - gdy poszli zająć się swoimi sprawami. Nie wspomniałam rodzice mają pałac, ogród jak z dzielnicy królewskiej. Choć to bogacze, to co. Wzięłam telefon i napisałam do rodzeństwa.
"Nie martwcie się, jestem bezpieczna, przyjadę dokładnie za jakieś dwadzieścia sześć dni albo coś takiego." Gdy to napisałam, odpisali mi szybko "gdzie jestem, co się stało, czemu to zrobiłam, czemu nic nie powiedzieli." Nie odpisałam już.
Wstałam i weszłam do basenu, usiadłam w kółko i pływałam, a Erica była na materacu natomiast Lilit nurkowała. Można rzec, że większość czasu spędziliśmy przy basenie. Gdy dochodziła siedemnasta, byłyśmy w pokoju. Każda z nas brała w pokoju prysznic i przyszła do mnie aby wybrać jakieś sukienki. Erice wybrałam granatowa sukienkę do połowy ud, z wcieciami na plecach, która przykrywał czarny sweterek plus do tego czarne szpilki. Z włosów zrobiła loki, oraz mocny makijaż. Lilit miała kremowa sukienkę z falbankami do kolan, do tego takie kremowo czarne szpilki. Kilka bransoletek naszyjnik, oraz lekki makijaż, a jej włosy była ułożona w dwa warkocze, które tworzyły kok. Na ramionach miała prześwitujący sweterek. Ja założyłam ciemno fioletowa przechodzą do czerni sukienkę, do ziemi, czarne szpilki, z podeszwa kremowa. Sukienka była do połowy ud lecz dalszą część sukienki była przezroczysta. Miałam proste włosy, mocny makijaż oraz moja skórzana kurtkę z ćwiekami. Zeszłyśmy na dół, i gdy wszystkie trzy już wchodziłyśmy do salonu, zauważyłam mamę, która miała na sobie czerwono czarna sukienkę z wcieciami i była do połowy ud razem z tego samego koloru były szpilki. Ojciec miał garnitur. Gdy wszyscy byliśmy gotowi, szofer poprowadził samochód. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy.
***
Kolacja w gronie byłego i dwóch jego braci, oraz jego rodziców moich i przyjaciółek. Przebiegała całkiem znośnie. No tak nie mówiłam, Ben to mój były. Byliśmy ze sobą przez cztery lata, ale gdy przyłapałam go na zdradzie okazało się, że regularnie mnie zdradzał. No i nie warto o nim wspominać. Ma dwóch braci Krystiana, z blond włosami i niebieskimi oczami, Ben poleciał na Lilit, natomiast mi został Sebastian, raz czy dwa razy się z nim całowałam na jego urodzinach.
***
Siedziałam u Seby w pokoju, bo akurat nas zaprosili. Tęsknilam za nim, bo wiedział jak lubię. Zaczął mnie całować rozbierać, nim się obejrzałam byłam już całkiem naga. Pięścił mój biust, krocze i po chwili był we mnie.
Robiliśmy to kilka razy zanim się położyliśmy.
Następne kilka dni mijało na igraszkach, albo imprezie u niego w domu razem z przyjaciółkami i jego rodzeństwem.

Louise?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz