6.11.2017

Od Sibil cd Louise

- Sib idziesz jutro do szkoły no w sumie musisz. - mówiła Cleo
- A gdybym tak coś przesrobała może by mnie zaweiesili. - mówiłam
- Porabało ci się, no rzesz. Ty chciałaś z nim się przespać to teraz idź do szkoły już.
- Mogę to samo o tobie powiedzieć i co unikasz, sama wiesz kogo. A może mam powiedzieć chłopakom, że sypiasz z ich przyjacielem. No dawaj i tak mają cie za... - nie dała mi dokaczyc gdyż oberwalam. Wstałam wzięłam kluczyki, założyłam buty, wzięłam telefon i wyszłam trzaskajac drzwiami.
Wsiadlam do samochodu i dopiero przed ósma byłam w szkole. Poszłam szybko do Lou. Weszłam bez pukania.
Była w samych bokserkach, sama też zajęłam ubrania...
No dalej już nie trzeba mówić. Zatrzymałam Lou jak długo mogłam. Niezły jest w łóżku.
***
Gdy udaliśmy się na lekcje, cały czas kusiłam Lou miałam plan i go spełnie. Gdy na któreś z lekcji siadłam na Lou i zaczęłam go całować. Reszta klasy gwizdała. Nauczyciel się spojrzał. Podszedł i nas rozdzielił. Wpakowałam go w bagno biedak. Oboje wylądowaliśny u dyrektora.
- Co to za zachowanie Louise i Sibil.
- Oj no panie dyrektorze, to tylko sex. - Louis nie wiedział co powiedzieć.
- Milcz, takie rzeczy rób w domu.
- A może przed lekcja, nie widzi pan jak na niego działam. - wszystko idzie zgodnie z planem
- Oboje jesteście zawieszeni. - no teraz go uratować tylko.
- Louis nie wiedział co robi, hmm podałam mu tabletki. Więc na ile mnie pan zawiesi? - dobiłam
- Miesiąc i dwie nagany plus nie możesz siedzieć w swoim pokoju w akademiku i masz zakaz zbliżania do Louisa i wyjdź. A ty Louise zostań. - wstałam pomachałam i poszłam do pokoju. Spakowałam torby, wzięłam rzeczy i wyszłam. Wyszłam ze szkoły spakowałam torby do bagażnika i wyjechałam.
***
Gdy dojechałam na miejsce, mogłam spotkać się z rodzicami.
A no przecież nie mówiłam, moi rodzice zostali w Las Vegas, a rodzeństwo pojechało ze mną.
Gdy dojechałam na miejsce, wysiadam i zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi mama.
- Hej mamo.
- Moja córeczka, skarbie pacz kto przyjechał. - tata także przyszedł przytulili mnie. Lokaj zaniósł moje bagaże do pokoju.
- Na ile perełko zostajesz? - spytała mama
- Na okrągły miesiąc.
- Jak ci w szkole idzie? - spytał tata
- Bardzo dobrze, ojej ale się za wami steskniłam.
Gdy zjedliśmy w sumie obiadokolacje, tata do gabinetu, a mama się opalać. Ja w tym czasie siedziałam w wielkim pokoju. I spojrzałam na telefon kilka połączeń.
- 14 od Cleo, 4 od Louise i tam od rodzeństwa, 50 niedebranych połączeń. A wiadomości typu gdzie jesteś, martwimy się, musimy pogadać, masz przerabane, zadzwoń Louise. A to potem teraz spędzam czas z rodzicami. - przebrałam się w bikini i wyszłam na dwór, wyskoczyłam do basenu ochlapujac mamę. Następnie położyłam się na materacu i sobie pływałam mama także lecz ona była w małej dnuchanej Łodzi. Ale dobrze być z nimi.

Louise? :))) plan wypalił co dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz