6.03.2017

Od Klary c.d. Farry

 Obudziłam się rano i uświadomiłam sobie, że nadszedł właśnie ostatni dzień wycieczki. Było mi trochę szkoda, w gruncie rzeczy nie było przecież tak źle i udało mi się zobaczyć wiele ciekawych rzeczy. A co główne i najważniejsze - wcale nie chciało mi się wracać do Akademii, gdzie znowu będę musiała żyć według planu lekcji, chodzić na zajęcia i tak dalej... Ale cóż. To co dobre, zawsze szybko się kończy.
 Wstałam i poszłam do łazienki, po czym ubrałam się i pomalowałam. gdy byłam już gotowa, zaczęłam pakować swoje rzeczy. Było jeszcze wcześnie, ale wolałam mieć wszystko gotowe zawczasu.
 Zrobiłam wszystko, ułożyłam swoje walizki pod drzwiami. Wtedy zorientowałam się, że Farra jeszcze śpi. Nie wiedziałam, co mam zrobić. W końcu zdecydowałam się, że ją obudzę. Najwyżej mnie ochrzani, jak zwykle. Już się do tego przyzwyczaiłam. Jak jej nie obudzę i zaśpi, to i tak mnie ochrzani, więc wyjdzie na to samo.
 - Hej - podeszłam do niej i potrząsnęłam ją za ramię. - Wstawaj, bo już czas.

Farra?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz