6.21.2017

Od Louisa CD Sibil


Nareszcie mogę odpocząć po całym dniu ruchu. Walnąłem się na łóżko przebrany już w piżamę. Byłem wykończony ale zadowolony dzisiejszym dniem. Po śniadaniu poszedłem z Cassie na spacer po plaży. Następnie poszliśmy na bilarda. Raz wygrywałem ja a raz ona. W ogólnym rezultacie pokonałem ją o jedną wygraną. Następnym celem naszego zwiedzania był najwyższy budynek na świecie Burdż Chalifa. Wyszliśmy na najwyższe piętro co było czasochłonne i potwornie męczące. Jednak opłaciło się to bo widoki były wspaniałe. Zapierały dech w piersiach. Na parter zjechaliśmy już windą. Po odpoczynku udaliśmy się do Parku Wodnego Wild Wadi. Poszedłem na Jumeirah Sceirah - zjeżdżalnię wodną, na której możliwe jest rozwinięcie prędkości do 80 km/godz. To była naprawdę super chwila. Cassie wybrała mniejszą zjeżdżalnię. Też zjechałem z kilku mniejszych i z tuneli ale nie mogli się równać Jumeirah Sceirah. Byliśmy też na kilku basenach. Jak wyszliśmy już z parku to robiła się noc. Dlatego pożegnaliśmy się i każde z nas pojechało do swoich hoteli. Tego dnia chyba już nie zapomnę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłem się koło południa. I tak nie mam nic w planach tylko leniuchowanie. Ubrałem tylko spodenki i japonki po czym poszedłem na jeden z hotelowych basenów. Pływałem przez pierwszą godzinę. Następnie położyłem się na jednej z sof przy basenie. Oczy same mi się kleiły aż w końcu zasnąłem. Obudziłem się po niecałej godzinie.
To już czwarty dzień mojego pobytu w Dubaju. Jeszcze tylko trzy dni i powrót do Akademi. Te ktrótkie "wakacje" zadziałały na moją korzyść. Wypocząłem i się zregenerowałem. Przemyślałem kilka spraw, z którymi teraz mam spokój.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nadszedł dzień powrotu do Akademi. Zostałbym jeszcze dłużej ale się nie da. Jedno jest pewne, kiedyś na 100% tu jeszcze przylecę i to nie raz. Lot minął mi na leżeniu w łóżku lub siedzeniu w fotelu i bawienie się telefonem czy laptopem.



Dobrze jest mieć własny samolot. Można robić co się chce i nikt Ci nie zwróci uwagi bo to ty jesteś szefem.
Zaraz po wylądowaniu poszedłem prosto do limuzyny, która czekała na mnie przed lotniskiem. Całą drogę do Akademi siedziałem cicho wpatrując się w szybę. Po wyjściu z limuzyny zabrałem walizki i poszedłem do swojego pokoju. Ze względu na różnice czasową tu była noc dlatego zostawiając walizki nierozpakowane poszedłem spać.
(Sibil?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz