W głowie miałam jego słowa to,że on jest dla mnie miły było dla mnie nowością,chociaż widziałam to w jego oczach,ze to jest dla niego ciężkie bycie miłym.Mimo wszystko chciałam spróbować być z nim w relacjach przyjaznych,kiedy weszłam do sali nauczyciela jescze nie było.Jak się później okazało lekcja była wolna dlatego też większość tej lekcji spędziłam napisaniu mojej książki pt."Zamknięte Drzwi" ta książka była cała moja historią była tym czego nie mogłam powiedzieć ani nikomu zdradzić to była moja tajemnica.
Po Kilkunstu minutach mojego pisania jak się okazało zadzwonił dzwonek na przerwę,kiedy wyszłam z sali od razu udałam się na stołówkę po kanpke i wodą,a po tem wyszłam na dwór.Na szczęście na ławce,której zawsze siedział Liam nie było go.Usiadłam na ławce i wyjęłam notes zaczęłam pisać dalej,po jakiejś chwili z mojego pisania wyrwał mnie głos Liama:
-Co piszesz?-spyta
-Ja,nic takiego ciekawego-opowiedzialam
i w szybkim tepie schowalam notes do torby.
Chłopak usiadł koło mnie i zaczął:
-Mogę Cię o coś spytać
-Tak.
-Wiem,że nie powinienem wspominać o tej sytuacji,która miała miejsce tydzień temu.O naszym pocałunku,ale dlaczego tak właściwie mnie poclaowalas?
-Nie chciałam tego,właściwie to był taki moment słabości z mojej strony i tak jakoś wyszło.
-Okey.
-A tak po za tym jak tam na lekcjach.
-Dobrze,dobrze.
Patrzyłam na niego trochę z mieszana,ponieważ czułam się głupio,kiedy zapytał mnie o nasz pocałunek.Cała ta historia sprawiała,ze czułam się zmieszana i trochę było mi głupio jednak otrzasnelam się z moich myśli i powiedziałam:
-Chciałbym o tym nie rozmawiać,ponieważ dla Ciebie jak i dla mnie jest to nie z ręczna sytuacja także wybacz,ale nie drazmy już tego tematu.
Naszą rozomowe przerwał telefon to był Marty,gestem głowy pokazałam,ze muszę odebrać telefon:
-Halo?
-Chole,słuchaj możemy się spotkać na kolację z panem De Vilem i jego synem
-A pytales jego syna o zgodę?
-Nie,ale mam nadziej,ze mu przekażesz?
-Przekaże.Coś jescze?
-Tak,kolacja jest 19:00
-Okey.Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Rozlaczylam się i skierowałam się w tej chwili do Liama:
-Możesz już od wołać swoje plany na wieczór.Mamy kolację z Marty i twoim ojcem.
-A jeśli nie chce iść?
-To romawiaj z twoim ojcem.
-Jasne pogadam.
-Dobra,ja lecę.
Pożegnalna się z nim,a następnie udałam się na resztę lekcji.
(Liam?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz