Przebrałem się, wziąłem plecak i wyszedłem na lekcje. Znów byłem cały na czarno.
Na korytarzu spotkałem sierote.
-Słochaj, myślałem nad tym co mówiłaś a konkretniej nad tym żebyśmy się zachowywali jakbyśmy się nie znali. - Zacząłem rozmowę. -W związku z tym mam pewną propozycję.
-Jaką?
-Może zapomnimy o wszystkim co było między nami i zaczniemy naszą znajomość od zera? - Mówiąc to nie spuszczałem z niej wzroku.
-Brzmi sensownie, zgadzam się. - Powiedziała po chwili namysłu.
-W takim razie miło mi Cię poznać. Jestem Liam. - Wyciągnąłem w jej stronę dłoń.
-Mi również miło. Nazywam się Chloe. - Ujęła moją dłoń.
-Na jakie zajęcia chocisz? - Zapytałem.
-Aktorstwo, fotografia i pisarstwo.
-Ja też chodzę na aktorstwo a poza tym to jeszcze na wokal i zajęcia taneczne.
Rozmawialiśmy tak to dzwonka. Potem rozeszliśmy się do swoich sal. Nie wiem czy ten pomysł wypali ale czas pokaże. Szczerze mówiąc bycie miłym wiele mnie kosztuje bo to zupełnie moje przeciwieństwo. Nie nawidzę być miłym.
(Chloe?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz