4.30.2017

Od Liama CD Chole

W Akademii na korytarzu spotkałem Chole, której nie spodziewałem się tutaj zobaczyć. Powinna być w szpitalu a nie tutaj. Jak oni mogli się zgodzić na wypis po próbie samobójczej? To nie jest normalne. Raz już spróbowała odebrać sobie życie i może spróbować jeszcze raz. Tym razem miała szczęście, za drugim razem może już go nie mieć. Mam jednak nadzieję, że zmądrzała i nie będzie chciała tego powtarzać. Chciałem z nią porozmawiać ale mnie zbyła i poszła sobie. Wiedziałem, że teraz będzie chciała mnie unikać ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Prędzej czy później i tak porozmawiamy. Dręczyło mnie jeszcze jedno pytanie, na które tylko Chole znała pytanie. Dlaczego to zrobiła?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następnego dnia z samego rana poszedłem do Chole. Po kilku minutach dziewczyna otworzyła drzwi ale jak zobaczyła, że to ja natychmiastowo chciała je zamknąć. Na nieszczęście dla niej zatrzymałem je ręką i wszedłem do środka. Tym razem się nie wywinie od rozmowy.
-Co chciałaś tym osiągnąć? - Nie owijałem w bawełnę.
-Chciałam umrzeć. - Powiedziała obojętnym tonem jakby to co się stało nie było niczym poważnym.
-Zwariowałaś? - Już zdołała mnie rozzłościć.
-Jesteś z Kat, tak? Więc nic Ci do tego czy ja umrę czy nie. Tym razem nie wyszło, dlatego też zamierzam to powtórzyć, ale nikt już wtedy mi nie przeszkodzi.
-Co ty mówisz? Masz całe życie przed sobą...Chole nie możesz tak mówić.
Naszą rozmowę przerwał mój telefon.
-Odbierz to pewnie Kat. Możesz wyjść nie trzymam Cię. - Otworzyła mi drzwi na oścież.
Spojrzałem na nią po raz ostatni i wyszedłem. Wyjąłem telefon i odebrałem wcześniej patrząc kto dzwoni. Chole się myliła. Nie była to Kat tylko mój menadżer - Louis Twist.
-Tak Lou? - Odebrałem telefon.
-Chodzi o twojego pierwszego singla. Muszę mieć pewność czy zostanie nim ten co wybraliśmy go wcześniej. Nie ma żadnych zmian?
-Nie, zostaje ten sam. - Odpowiedziałem.
-Ok, dzięki. To wszystko po co dzwoniłem. - Rozłączył się.
Singiel miałem już wybrany ale data nie była jeszcze ustalona. Tytuł zdradzę dopiero w dzień premiery.
Wciąż jeszcze stałem przed pokojem Chole. Chciałem zapukać i dokończyć naszą przerwaną rozmowę ale postanowiłem, że dam jej spokój. Po co mam się produkować jak i tak mnie nie słucha i robi to co chce. Rozmawiając z nią czuję się jakbym mówił do ściany. Poszedłem do swojego pokoju po plecak i następnie udałem się na lekcje. Jako pierwszą miałem historię, z której był sprawdzian. Kompletnie o nim zapomniałem i nic się nie uczyłem. To nic nie szkodzi bo w internecie jest wszystko czego będę potrzebował.
(Chole?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz