4.13.2017

Od Leona CD Alice


Wredna i trudno dostępna, takie osoby lubię. Wyciągnąłem z kieszeni telefon by zobaczyć w jakiej sali mam teraz lekcje. Wygląda na to że teraz mam w 33. Jeszcze nie znałem Akademii więc szukałem sali na oślep. Trafiłem we właściwe miejsce w ostatniej chwili. Nauczyciel już miał zamykać drzwi gdy się wślizgnąłem między drzwiami a ścianą do klasy. Wszyscy inni już byli w klasie. Było tylko jedno wolne miejsce, na moje szczęście było z tyłu gdyż nienawidzę siedzieć na początku. Ta dziewczyna siedziała dwie ławki przede mną. Kilka razy w zerkałem w jej stronę. Zaintrygowała mnie, była inna od tych dziewczyn, które poznałem. Miała zupełnie inny charakter, przynajmniej tyle wywnioskowałem z naszego jakże krótkiego spotkania. Na przerwie dostałem SMS-a, że mój Aston Martin Valkyrie został już przywieziony do Akademii.



Wyszedłem na zewnątrz by odebrać kluczyki. Samochód był już sciągnięty z lawety. Męzczyzna podał mi kluczyki.
-Proszę pokwitować odbiór. - Podał mi listę.
Podpisałem się pod moim nazwiskiem i oddałem mu listę.
-Dziękuję. - Uścisnął mi dłoń i odjechał.
Wsiadłem do samochodu i zaparkowałem go w garażu. Szkoda, że można mieć tu tylko jeden samochód. Zamknąłem go i wróciłem do Akademii. Tym razem z mniejszą trudnością znalazłem salę. Zostało jeszcze tylko 5 minut przerwy. Poświęciłem ten czas na przestudiowanie planu Akademii by się już nie gubić. W końcu zadzwonił dzwonek i weszliśmy do sali. Nie skupiłem się tym razem na lekcji.
Po lekcjach wybrałem się na przejażdżkę po okolicach. Świetnie się prowadziło Astona. Byłem zadowolony z nowego zakupu do mojej kolekcji, która niestety została w mojej villi w Los Angeles. Po przejażdżce wróciłem do Akademii. W drodze do pokoju napotkałem tą dziewczynę.
-Znów mnie zignorujesz jak poprzednio? - Zaśmiałem się.
-Być może. - Wzruszyła ramionami. -Jest tyle ludzi w Akademii a ty właśnie doczepiłeś się do mnie, dlaczego?
-Dlatego, że mnie zaintrygowałaś. Jesteś inna niż dziewczyny, które znam. Z naszego jakże krótkiego spotkania wywnioskowałem, że nie należysz do przyjemniaczków, ja zresztą też. - Uśmiechnąłem się.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała.
-To do jutra bezimienna. - Powiedziałem z lekkim uśmieszkiem i poszedłem do swojego pokoju zamykając go na klucz.
(Alice?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz