Przekręciłam powoli głowę, wystawiając twarz do promieni słonecznych. Było mi tak dobrze w łóżku, że nawet nie chciało mi się podnosić powiek. Powędrowałam się spokojnie myślami do poprzedniego dnia, zastanawiając się co mi odwaliło.
Zaczęłam się dziwnie czuć dopiero po obiedzie. A może to było wcześniej...? Raju, niewiele pamiętam. Doszukałam się jeszcze w swojej pamięci lekcji matematyki, na której zaczęłam się bez powodu śmiać. Mary próbowała mnie wtedy uciszyć, jednak na darmo i nieźle mi się oberwało od nauczyciela, który nie był zachwycony moim zachowaniem, delikatnie mówiąc. Jak ja mogłam się tak stoczyć... Zastanawiałam się też jak wylądowałam w łóżku i byłam pełna podziwu, że jestem cała i w swoim pokoju, bo zawsze mogłam wylądować u kogoś innego.
I wtedy dosłownie skamieniałam, czując jak czyjaś ręka przesuwa się po moich plecach. Powoli odwróciłam głowę w drugą stronę i pisnęłam głośno, spadając z łóżka razem z kołdrą na podłogę. Twarz Christiana z bliska nie była tym co spodziewałam się zobaczyć. Chociaż czego ja się niby spodziewałam?
Chłopak otworzył oczy, wystraszony nagłym krzykiem. Zapewne nie na taką pobudkę liczył. Patrzyłam prosto na niego, czując jak całe moje ciało zaczyna drżeć, kiedy dochodzi do mnie, że zupełnie nic nie pamiętam. Dlaczego... Ja... Nie mogę... Pokręciłam szybko głową, jakbym chciała odrzucić od siebie wszystkie te złe myśli. Podniosłam sie natychmiast, by sekundę później zniknąć za drzwiami łazienki, otulając się szczelnie szlafrokiem.
- Charlotta? - Christian zastukał cicho w drzwi. Proszę cię, odpuść... Pokręciłam głową po raz kolejny, osuwając się na zimną posadzkę z płytek.
- Wyjdź z mojego pokoju... - Powiedziałam, nakrywając głowę rękami, jakby mogło mnie to uchronić przed myślami albo konsekwencjami mojego zachowania. - Prosze... - Dodałam, po krótkiej chwili ciszy. Jeszcze przez następne kilka minut Christian próbował jakoś wejść do łazienki albo mnie z niej wyciągnąć, w końcu jednak odpuścił.
Zostałam sama. I w końcu mogłam pogrążyć się bez reszty w myślach. Dlaczego? Byłam przerażona i zdezorientowana. Ale nie przerażało mnie to co zrobiłam, w końcu nie pierwszy i nie ostatni raz poddaje się czyimś pieszczotom. Paraliżował mnie fakt, że nic z tego nie pamiętałam. Tym bardziej, żewłaśnie tak zaczęła sie choroba mojej matki...
Rozejrzałam się po łazience, zastanawiając się do czego właściwie doszło. I doszłam do wniosku, że musze się dowiedzieć.
Christian?
Wybacz, że tak długoT^T i wybacz, ze takie krótkie i bez sensu X.X
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz