4.01.2017

Od Elizabeth

Siedziałam w swoim pokoju pracując nad piosenką, która szła mi dość opornie. Co chwilę coś zmieniałam to poprawiałam. W końcu schowałam notes do szafki. Odruchowo spojrzałam na zegar, została jeszcze godzina do rozpoczęcia lekcji. Właściwie to byłam już gotowa. Zrobiłam sobie tylko kanapkę z sałatą i serem żółtym po czym wyszłam z pokoju. W głowie cały czas miałam piosenkę. Starałam się wymyśleć nowe słowa ale miałam chyba blokadę twórczą. Na lekcjach nie uważałam ani trochę. Z myśli wyrwał mnie dopiero dźwięk telefonu na przerwie. Był to SMS od mamy. Pytała się w nim jak się mam, czy tęsknię za domem itp. Jedynym za czym tęskniłam to luksusy, które zostawiłam. Nie odpisałam im nic bo nie miałam na to ochoty. Wyjechałabym na wakacje by odpocząć. Na zajęciach z wokalu śpiewaliśmy ballady. Na koniec zajęć nauczyciel zadał nam zadanie domowe. Dobrał karzego w pary i kazał nam wybrać dowolną piosenkę, którą zaśpiewamy w duetach za 2 tygodnie. Mnie się trafiła niejaka Charlotta Larsen. Po zajęciach podeszłam do mojej partnerki.
-Wygląda na to że będziemy razem pracować przez następne dwa tygodnie. - Powiedziałam ze sztucznym, udawanym uśmiechem.
No cóż, jakoś to zniosę.
(Charlotta?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz