4.09.2017
Leander Narcyz Leitte
Imię: Leander Narcyz, ludzie mają zwyczaj zwracać się do niego przy użyciu drugiego imienia, bądź "Leoś"
Nazwisko: Leitte
Pochodzenie: Wellington, Nowa Zelandia
Wiek: chłopak liczy sobie już siedemnaście, dumnych wiosen.
Orientacja: Biseksualny
Głos: KLIK
Pokój: 43
Aparycja:
Leander? Tak, znam go, tej twarzy nie zapomina się zbyt łatwo. Ciekawe, że o niego pytasz, jest dość interesujący...
Spójrz na niego, wpatrz się w te ogromne oczy. Czy ów świecidełka nie przypominają Ci nieba, wypełnionego błyskawicami, które tylko czekają by je uwolnić. Otoczony milionem rzęs wieczny błysk w oczach zdaje się otaczać dobrocią i radością. Widzisz to? Widzisz tę uroczą niewinność? Może nam obojgu się wydaje, a sam Leander ukrył wielkie tajemnice w przykuwającym uwagę łgarstwie.
Ah, spójrz na jego wargi, są dziwnie nienaturalnej wielkości i jakby blade. Sądzisz, że poddawał je jakimś operacjom? Zdecydowanie wykraczają poza normy, uwierz sam mam ochotę go o to spytać, ale chyba nie wypada. Co mówisz? Tak, masz rację, jego kości policzkowe są doprawdy urocze, zwłaszcza, że wystarczy byle podmuch wiatru by pojawiły się na nich rumieńce. Jednak przyjrzyj się dokładniej, ta męska, wymodelowana szczęka nie bardzo do niego pasuje, prawda? Ma przez to lekko zapadnięte policzki. I ten uroczy, lekko zadarty nosek.
To wszystko zapada w pamięć, nieprawdaż?
Można by rzec twarz genialnego modela, wziąć go tylko na wybieg.
Wziąć... gdyby nie wzrost. Biedak, nie może poszczycić się ani wspaniałą budową, ani niesamowitym wzrostem. Przyznasz mi chyba rację, iż jest to zwyczajny chudzielec mający zaledwie 165 centymetrów wzrostu. Tak, tak doskonale to ująłeś, jego sflaczała postura jest dość przeciętna, cóż... Przynajmniej się nie garbi. Poza tym podobają Ci się jego ubrania? Bo osobiście sądzę, że są zwyczajne, niezbyt przesadzone, ale zawsze na topie.
Przeuroczy chłopaczek, nie uważasz?
Charakter:
Wygląd, wyglądem, on przemija, ale charakter... Jeśli masz nadal masz ochotę zagłębiać się w temat Narcyza przygotuj się na prawdziwą kolejkę górską...
Nie wiem od czego zacząć, może na wstępie wspomnę o jego strachu do pająków? Wiąże się z tym wiele zabawny historii, których chyba nie przytoczę bo zawsze na ów anegdotki reaguje agresją, tak, tak jest bardzo porywczy.
Mówisz... Wcale na takiego nie wygląda? Wiesz, też tak sądzę, jednak nie ocenia się książki po okładce, chłopak jest bardzo wybuchowy. Czasem jest to agresja kompletnie nieuzasadniona, musisz wiedzieć, że naprawdę nie lubi kiedy ktoś próbuje wtrącić się w jego sprawy, lub co gorsza wpłynąć na podejmowane decyzje. Wie, że jako dorosły człowiek ma za zadanie brać odpowiedzialność za swoją osobę, więc na wszelki wypadek i dla własnego dobra po prostu nie wchodź mu w drogę.
Możesz powtórzyć?
O nie... Nie bój się, nie jest złym człowiekiem. Z Narcyzem łączy go tylko imię, pomaga innym jak może i jeśli naprawdę się zaangażuje odłoży na bok swoje sprawy, które jak sam twierdzi są zbyt przyziemne w obliczu cierpień ludzkich. To nie urocze, że ten mały nerwus ma w sobie tyle dobra? Tak, też myślę, że któraś z jego stron jest na pokaz, ale nikt jeszcze nie poznał go na tyle by dociec, która.
Nadal nie jesteś przekonany? Co by tu jeszcze... Oh, no tak! Jak już go sobie upodobasz, to nie bój się, Leandera cieszą zwyczajne błahostki, co więcej jest on prawdziwym romantykiem. Uwielbia wiersze, długie spacery późną porą, piękne kwiaty i samotne popołudnia z książką. Uwierz, wiele mu do szczęścia nie potrzeba zabierz go wieczorem przed szkolny budynek, kiedy to nadchodząca noc zlewa się ze słonecznym światłem otaczając półmrokiem całą ciemię, będzie zachwycony.
Oh! Muszę Cię jeszcze uprzedzić.
Jeśli kiedykolwiek naszła by Cię ochota, by umawiać się z tym młodzieńcem na spotkanie, najlepiej przestaw mu zegarek, do punktualnych nie należy, z cudem graniczy pojawienie się na czas. Jednak nie złość się na niego zbyt mocno, bo mimo, iż masz rację, jest on nazbyt irytujący to miłości opieki jaką roztacza nad swoimi bliskimi nie znajdziesz zbyt łatwo. Leanderto chłopak, z którym z całą pewnością nie będziesz się nudzić nieprzerwanym potokiem słów potrafi godzinami rozprawiać na każdy temat, nieważne czy ma o nim jakiekolwiek pojęcie
Dobrze, dobrze, starczy już wystarczająco został obgadany, przestańmy nim się obrazi.
Partner: Leoś do niedawna żył w szczęśliwym związku z genialną przyszłością, teraz? Po prostu przemilczmy ten temat.
Rodzina: Hahaha! No tak, jego rodzinka to zabawny twór, o którym musisz wiedzieć. Jeśli kiedykolwiek postanowisz przestąpić próg jego Nowozelandzkiego domu czeka Cię istny armagedon. Krewnych ma doprawdy idealnych, nie da się z nimi nudzić~
Jego matka to Anna Leitte, z panieńskiego Nowakowska. Prawniczka. Kobieta piękna, silna, zaradna i wiecznie uśmiechnięta. W swoją rodzinę przeniosła wiele z polskiej kultury łącząc w jednym budynku dwa różne światy. To ona, kobieta o niebywałym głosie wprowadziła chłopaka w artystyczny świat
Leokadia Nowakowska to babcia Narcyza, ona nadała mu drugie imię po walczącym na wojnie pradziadku. Istna, wypełniona torpedą energia o świetnym poczuciu humoru i niewątpliwym talencie kucharskim. Teraz pewnie sądzisz, że o jego ojcu przytoczę poruszającą historię pełną bólu, po którym nie mogli się wygrzebać. Nie, nie. Noah to ogromnej sławy lekarz, kochający rodzinę ojciec, mąż i zięć. Wzór do naśladowania Leandera, który nadal wierzy, że w przyszłości będzie jak on. Żeby się nie rozlewać zbyt nad perypetiami rodzinnymi Leittów wspomnę jeszcze, że ma dwóch braci, o dwa lata starszego Samulea i rok młodszego Daniela, między którymi nadal dochodzi do błahych sporów.
Zajęcia: Gra na instrumencie *gitara klasyczna*, pisarstwo, wokal
Zainteresowania: Leander to burza energii, której wszędzie jest pełno. Jego zainteresowania wiecznie się zmieniają, przeskakuje z kwiatka na kwiatek, z książki do filmów, z malarstwa do fotografii, z architektury do krajobrazu nie mogąc znaleźć niczego dla siebie. Jedynie jego poezja i gitara są nieodłącznym elementem życia młodego Narcyza.
Inne:
*Panicznie boi się pająków,
*Kiedy był młodszy przegrał pewien zakład. Ostatni dzień w Wellington spędził biegając od sklepu do sklepu z turbanem na głowie, gdzie wrzucał plecak by następnie poddać się szaleńczej ucieczce wraz z innymi obecnymi. Dzięki Bogu, nikt o tym nie wie,
*Przeczytał całą Trylogię, Henryka Sienkiewicza,
*Nienawidzi słowa kwadrat,
*Zawsze się spóźnia, nawet dzień swoich urodzin przedłużył o dwa tygodnie.
Kontakt: Ingenium
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz