- Co powiesz na małą sesję zdjęciową po lekcjach? - Zapytała Lena, taksując mnie wzrokiem. "Sesja zdjęciowa" - to był miód dla moich uszu. Uśmiechnęłam się promiennie po czym przytaknęłam głową.
- Z miłą chęcią - odparłam, po czym obie skierowałyśmy się do sali, gdzie właśnie miała się zacząć lekcja historii. Potem była nudna matematyka, na której cały czas esemesowałam - oczywiście tylko wtedy, gdy nauczyciel nie patrzył w moją stronę.
Nareszcie nadeszły zajęcia z aktorstwa. Szczerze mówiąc czekałam na nie cały dzień. Weszłam na sale wcześniej, gdy nikogo jeszcze tam nie było. Zajęłam jedne z miejsc na przedzie, po czym wyciągnęłam lusterko, by sprawdzić, czy czasem nie rozmazał się mój perfekcyjny makijaż. Zauważyłam, że szminka trochę zeszła mi z ust, więc wyciągnęłam ją z torebki i zaczęłam poprawiać make-up.
- Po co to robisz? - Usłyszałam nagle znajomy głos. Spojrzałam w bok i zauważyłam, że obok mnie stoi Lena. Przyglądała mi się z lekką dezaprobatą, lecz widziałam w jej oczach również rozbawienie. No cóż, będzie musiała się przyzwyczaić. - Sądzę, że nie trzeba...
- Rozmazała się - przerwałam jej w pół zdania, chcąc usprawiedliwić swoje zachowanie. Tak, mam obsesję na punkcie swojego wyglądu i nic na to nie poradzę. Taka już jestem. Zawsze muszę prezentować się perfekcyjnie. - Nie lubię, gdy mam niedomalowane usta.
- Nie o tym mówię - Lena zajęła miejsce obok mnie. Ach, tak. Zapowiada się na pouczającą rozmowę. Tak jakby ona pierwsza próbowała przekonać mnie do tego, że wyglądam idealnie. Tak, jakbym ja sama o tym nie wiedziała. - Po co ty w ogóle się malujesz?
- Makijaż dodaje pewności siebie - odparłam, wzruszając obojętnie ramionami. Następnie jedną ręką zamknęłam lusterko z trzaskiem i schowałam je do torebki, tak samo jak pomadkę, po czym spojrzałam na Lenę. - A ty? Co robisz, że wyglądasz jak hollywoodzka gwiazda?
Lena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz