3.05.2017

Od Charlotty CD Ellen

Siedziałam na stołówce już jakiś czas, ale te wszystkie rozmowy nakładające się na siebie i tworzące jeden niezrozumiały szum, zaczynały mnie irytować. A że nie powinnam się denerwować, to postanowiłam po prostu opuścić pomieszczenie. W przejściu minęłam się z czarnowłosą dziewczyną, której nigdy wcześniej tu nie widziałam. Nie, żebym znała tutaj wszystkich, ale jej charakterystyczne kruczoczarne włosy z niebieskimi pasemkami na pewno bym zapamiętała. Odwróciłam się w jej stronę, obserwując ją, jak nakłada sobie jedzenie.
W jednym momencie tuż obok mnie wyrosła, jak spod ziemi, Marry.
- Widziałaś ją? To ta nowa z Japonii. - Ruchem głowy wskazała na obserwowaną przeze mnie dziewczynę. Znajomość z Marry dawała mi naprawdę wiele korzyści, blondynka potrafiła zebrać informacje o dowolnej osobie, przedmiocie, a nawet nauczycielu, szybciej niż FBI.
Zerknęłam na znajomą, zajadającą się jabłkiem. Po chwili namysłu zabrałam Marry owoc i sama zaczęłam go jeść.
- Nie wygląda. - Skomentowałam wygląd nowej uczennicy.
- Jest dziwna, nawet nie rozumie naszego języka. - Prychnął Octavian, stając obok mnie. Popatrzyłam na niego spod byka, pytając.
- Rozmawiałeś z nią, że wiesz?
- Rozmawiałem to za dużo powiedziane... No ale przyznaj, jak można przyjechać do szkoły i nie znać nawet języ... - Urwał, gdy mój łokieć zatopił się w jego brzuchu. Chłopak zgiął się w pół i jęknął coś o tym, że jestem zła, przewrociłam oczami.
- Baka - syknęłam w jego kierunku i ruszyłam w stronę stolika, przy którym siedziała azjatka. Przysiadłam się, co początkowo nie wywarło na niej żadnego wrażenia i nie nastąpiła żadna reakcja, jednak po dłuższej chwili ciszy, dziewczyna podniosła na mnie spojrzenie błękitnych oczu. Uśmiechnęłam się lekko do niej i wyciągnęłam rękę ponad stołem.
- Watashi wa Charlotta. - Powiedziałam powoli, zastanawiając się czy czasem nie mylę słów.  Dziewczyna wyglądała na lekko zdziwioną, jednak uścisnęła moją dłoń i odparła.
- Watashi wa Ellen to watashi wa anata no iu koto o shirimasen.
Pomyślałam przez chwilę, dając dziewczynie znak, by chwilkę poczekała. Ta uważnie mnie obserwowała, z widelcem zawieszonym nad wciąż pełnym talerzem. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam w nim grzebać, w poszukiwaniu słownika lub tłumacza. W tym czasie jakaś dziewczyna podeszła do naszego stolika i głosem pełnym wyrzutów powiedziała.
- To jest MÓJ stolik. Siedzę tu od początku roku i nie pozwolę, by jakaś podrabiana chinka mi go zabrała.
- Aho ka? - Szepnęłam, po czym powoli podniosłam spojrzenie na dziewczynę stojącą nad nami. Kątem oka widziałam nieco wystraszone spojrzenie Ellen, byłam pewna, że nie zrozumiała co mówiła ta rzucająca się laska, ale z samego tonu głosu można było wywnioskować, że nie jest zadowolona. - Ona jest japonką. Nie chinką. A ten stolik jest dokładnie taki sam jak wszystkie inne na tej stołówce. Więc nie myśl, że zwolnimy ci ten stolik tylko dlatego, że pomalowana morda, która boi się pokazywać bez tony makijażu nam każe. - Warknęłam, a większa część stołwki, która z ciekawością się temu przysłuchiwała, buchnęła śmiechem. - Więc spieprzaj stąd i nie każ mi się podnosić. - Niekontrolowanie głos zaczął mi dziwnie drgać, co przestraszyło naszą 'napastniczkę', która niezadowolona odwróciła się i mrucząc coś pod nosem, poszła w poszukiwaniu innego stolika. Przewróciłam oczami i powróciłam do telefonu.
- Yarimam... - Mruknęłam, po czym uśmiechnęłam się szeroko i kalecząc uszy swoje i Ellen powiedziałam jej, że nie znam wszystkich słów po japońsku, ale zapewne więcej niż większość z uczniów. Dodałam też, żeby się nie przejmowała spojrzeniami i gadaniem tych idiotów.
Szczerze miałam nadzieję, że czarnowłosa azjatka mnie zrozumiała, byłoby kiepsko gdybym powiedziała coś czego nie chciałam. Chociaż nie powinno mieć to miejsca, miałam jakotakie pojęcie o tym języku, gdyż musiałam się kiedyś nauczyć słów piosenki po japońsku. Wtedy zaciekawił mnie ten język i trochę się go uczyłam, jednak potem natłok innych zajęć, wypadek ojca i choroba matki zmusiły mnie do przerwania samodzielnej nauki.

Ellen?
Rany, wybacz xD odpisywanie z telefonu to zuooooo :x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz