Po prysznicu czułem się tak świeżo. Ubrałem się w ubrania, które sobie przygotowałem przed prysznicem. Teraz muszę sobie postawić pytanie, co robić przez resztę dnia?
Nie mam na dziś żadnych planów, na jutro też nie. Skoro nie mam tu nic do roboty to pojadę do swojego domu w Beverly Hills. Od kiedy zacząłem chodzić do Akademii to jeszcze w nim nie byłem, a szczerze mówiąc tęsknię za tymi luksusami jakie ma moja villa i całe Beverly Hills a to jest właśnie mój świat. Co prawda urodziłem się w Nowym Jorku i w nim początkowo mieszkałem ale Beverly Hills to moje miasto i zawsze będzie moje, to się nigdy nie zmieni. Zabrałem telefon, portfel, kluczyki do samochodu i pokoju oraz ładowarkę i wyszedłem z pokoju zamykając go. Poszedłem prosto do samochodu. Nie musiałem nic więcej brać bo wszystko mam na miejscu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po trochę ponad sześciu godzinach jazdy nareszcie byłem na miejscu, w Beverly Hills. Teraz tylko dojechać do domu ale to już niedaleko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaraz po wejściu do domu usiadłem na kanapie w jednym z salonów.
Jak dobrze znów być w domu. Szkoda tylko, że na tak krótko. Wszystko było tak samo jak to zostawiłem. Mam zatrudnioną słóżbę, która zajmuje się całą posiadłością, więc wszystko było w jak najlepszym porządku.
Poszedłem wsiąść prysznic bo po tysz sześciu godzinach jazdy dobrze jest się odświeżyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwsze miejsce w jakie sie udałem to kawiarnia Starbucks, moja ulubiona. Wspaniale było znów odwiedzić to miejsce. Kupiłem frappuccino caramel i rogalika o nadzieniu czekoladowym nadzieniu po czym usiadłem przy stoliku. Kawę piłem powoli delektując się jej smakiem.
Po wypiciu kawy i zjedzeniu rogalika spacerowałem ulicami wstępując do markowych sklepów z ubraniami i butami kupując parę rzeczy.
Do domu wróciłem wieczorem. Jutro trzeba będzie już wracać do Akademii, ale to dopiero popołudniu. Do południa będę miał jeszcze czas. Szkoda, że tak długo trzeba jechać bo gdyby nie to to miałbym znacznie więcej czasu.
Dobrze znów być samemu w swoim domu. Mogę odpocząć od tego wszystkiego...od Chole. Tu nie ma żadnych zmartwień, tylko spokój, którego potrzebowałem. Jutro wrócę do Akademii z nową siłą i z nowymi pomysłami.
W takim spokoju też bym nie wytrzymał bo to byłoby irytujące. Jak karzdy potrzebuję się zabawić i robić to co lubię, czyli m.in. drwić z biednych i takie tam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Była godzina 16:32 i właśnie zaparkowałem samochód w garażu Akademii. W drodze do pokoju natknąłem się na Kim.
-Gdzie byłeś? - Zapytała -Od wczoraj Cię nie widziałam.
-Byłem w swoim domu w Beverly Hills. - Odpowiedziałem obojętnym tonem i poszedłem dalej bo nie chciało mi się gadać.
Zauważyłem, że ma nowy kolor włosów, a raczej kolory, nawet niezła fryzura.
(Kim?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz