~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mieliśmy już próbę od trzech godzin. Zrobiliśmy sobie teraz krótką przerwę.
-Musimy wymyśleć jeszcze nazwę. - Zaczął Roby.
-Noo. - Reszta przytaknęła.
Myśleliśmy nad nazwą. Chłopaki podali kilka propozycji ale były do bani.
-A co powiecie na One Direction? - W końcu i ja podałem swoją propozycję.
-Niezłe. - Powiedział Liam.
-Może być. - Odezwał się też Daniel.
-Zatem One Direction? - Zapytałem.
-Tak. - Powiedzieli churem.
Skończyliśmy przerwę i wróciliśmy do śpiewania. Szło nam już dobrze. Udało nam się zgrać. W tydzień będziemy jeszcze lepsi. Po próbie zrobiłem zadanie na jutro i udałem się spać.
~~~~~~~~~TYDZIEŃ PÓŹNIEJ~~~~~~~~~
Nadszedł dzień konkursu. Byliśmy już w teatrze, w którym odbywał się konkurs. Niektórzy z Akademii byli na widowni, w tym gronie była także Sibil. Siedzieliśmy w garderobie i czekaliśmy na naszą kolej. Mieliśmy występować mniej więcej po środku. Ubrałem się dziś w niebieską koszulę w kratę, białą koszulkę, czarne rurki, beżowe botki i okulary przeciwsłoneczne.

Byłem lekko zestresowany, dlatego, że to był mój pierwszy występ przed taką publicznością i od tego poniekąd zależała moja przyszłość. Musimy wygrać, nie ma innej opcji. Niedługo nasza kolej dlatego udaliśmy się już za scene.
-A teraz na scenie pojawi się niedawno powstało zespół. Powitajcie One Direction! - Przedstawił nas prowadzący a weszliśmy na scene zajmójąc stanowiska przy mikrofonach. Ja byłem po środku. Muzyka zaczęła grać a my zaczęliśmy śpiewać najpierw "You & I" a następnie "Midnight Memories".
Po wszystkim publiczność nagrodziła nas wielkimi brawami. Wyszukałem jeszcze wzrokiem Sibil i uśmiechnąłem się do niej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nadszedł czas na ogłoszenie wyników. Wszyscy uczestnicy weszli na scene. Prowadzący otrzymał od jury koperty z wynikami. Wyniki w kategorii zespoły odczytał na końcu.
-Na koniec poznamy zwycięski zespół. - Zerknął do koperty. -Wygrywa...One Direction!
Wszyscy sobie pogratulowaliśmy. Poszliśmy odebrań nagrodę. Wygłośliliśmy też małą mowę. Jak wróciliśmy do garderoby to pan Withlock nam pogratulował. Była też tu Sibil.
-Powinniście zostać zespołem. - Powiedział pan Withlock. -Razem świetnie śpiewacie. - Dodał.
-My wolimy być solistami. - Powiedział Roby.
-Wiem ale dzięki zespołowi zyskacie rozgłos a jak już go osiągnięcie to będziecie mogli rozpocząć kariery solowe. - Pan Withlock upierał się przy swoim.
-Przemyślimy to. - Odezwałem się.
Może to co powiedział pan Withlock nie jest takie złe. Wykorzystać zespół by stać się sławnym a potem się rozejść i rozpocząć kariery solowe. Po tym pewnie będziemy do siebie porównywani. Jaki kto ma styl muzyczny, kogo album/singiel odniósł największy sukces. Nie miałem wątpliwości, że to ja będę najlepszy. Ale zanim to nadejdzie minie trochę czasu. Jeden wygrany konkurs niczego nie zmienia. Musimy brać udziały w wielu konkursach i innych tego typu rywalizacjach.
-Gratulacje. - Usłyszałem głos Sibil zbliżającej się do mnie.
-Dzięki. - Uśmiechnąłem się. -Jak wrażenia naszym występem? - Zapytałem.
(Sibil?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz