8.15.2017

Od Louisa CD Sibil

"To spoko." - Tylko tyle od niej usłyszałem. Szczerze spodziewałem się czegoś więcej, sam nie wiem czego ale na pewno nie samego "to spoko". Najzwyczajniej w świecie mnie zignorowała i poszła do swojej koleżanki. Nie mając co robić usiadłem na ławce i wyjąłem telefon. Po dzwonku byłem pierwszy pod salą. Teraz był język angielski, który lubię, zresztą jak tu nie lubieć języka, którym się posługuję od dziecka. Usiadłem w ostatniej ławce w środkowym rzędzie. Sibil siedziała dwie ławki przede mną, a moja stara "przyjaciółka" Chole na samym przodzie. Lekcja mijała spokojnie. Obyło się bez pytania co mnie ucieszyło.
Po lekcjach poszedłem się przebrać, w strój sportowy. W drodze z pokoju do siłowni natknąłem się na Sibil, która mi pomachała. Odwzajemniłem jej gest, dodatkowo się uśmiechnąłem. Na siłowni robiłem to co zwykle, czyli: ciężary, bieżnia, pąpki, brzuszki, rowerek, rozciąganie i kilka dodatkowych ćwiczeń. Po 2 godzinach i 30 minutach wróciłem do pokoju od razu biorąc prysznic. Ledwo co wyszedłem spod prysznica to dostałem SMS-a. Był od brata Sibil Damona. Razem ze Stefanem wybierali się na miasto i zapraszali mnie bym do nich dołączył. Odpisałem im że przyjdę. Ubrałem się szybko i wyszedłem. Razem z chłopakami poszliśmy do knajpki na piwo i coś do zjedzenia. Los chciał, że była też tam Sibil z koleżanką.
-Hej, co was tu sprowadza? - Odezwała się Sibil poprzedzając to łykiem soku.
-Tak przyszliśmy się rozerwać. - Głos zabrał Damon.
Cała nasza trójka zamówiła sobie po piwie i cheesburgerze. Nasze posiłki skończyliśmy wcześniej niż dziewczyny dlatego też wyszliśmy wcześniej niż one. Poszliśmy jeszcze na bilarda, a potem karzdy do swoich domów, w moim przypadku to do pokoju w akademiku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rano będąc na jednym z wielu korytarzy Akademii telefon mi zawibrował w kierzeni co oznaczało SMS-a. Wyjąłem go by zobaczyć od kogo to. Napisała Sibil, że źle się czuje, i że jej dziś nie będzie. Ciekawe co jej jest.
Na jednej z przerw postanowiłem ją odwiedzić.  Dobijałem się do chwili, aż mi otworzyła.
-Witam, o co chodzi? - Wpóściła mnie i od razu się położyła.
-Hej, przeczytałem wiadomość od Ciebie. Jak się czujesz? - Koło łóżka zauważyłem koc, ktory zabrałem i ją nim przykryłem.
-Średnio, ale do jutra powinnam wydobrzeć. - Jej głos brzmiał tak cicho jakby miała zaraz zasnąć.
Po chwili ciszy sprawdziłem czy śpi, spała. Zabrałem plecak i cicho wyszedłem idąc szybko na kolejną lekcję. Mam nadzieję, że szybko wydobrzeje bo nie chcę sam przedstawiać tego projektu, za dużo czytania.
(Sibil?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz